Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Takich rywali rozbijamy na luzie [ZDJĘCIA]

K. Jankowski
Tur znowu wygrał
Tur znowu wygrał K. Jankowski
Piłkarze Tura pewnie wygrali w Zabłudowie z tamtejszą Rudnią 4:0 i obronili pozycję lidera w tabeli IV ligi. Już w środę czeka ich trudniejsza rywalizacja – w Pucharze Polski z trzecioligowymi rezerwami Jagiellonii Białystok.

Niedzielny mecz w Zabłudowie nie wymagał od naszych zawodników wielkiego wysiłku. Rudnia to beniaminek IV ligi, który na dodatek gra w osłabionym składzie, m.in. bez swojego najlepszego strzelca Krzysztofa Czabana i kontuzjowanego trenera Radosława Klepackiego (przed laty zawodnika Tura).

- Po awansie wydawało nam się, że mamy wystarczającą kadrę, ale skład nam się posypał i teraz przegrywamy mecz za meczem – przyznawał prezes Rudni Zabłudów Andrzej Kalinowski.

Piłkarze Tura od razu narzucili rywalom swój styl gry i dążyli do zdobycia goli. Dwukrotnie z rzutów wolnych potężne bomby posłał Karol Car, ale za każdym razem piłki lecące do bramki wybijał znany bielskim kibicom Tomasz Drozd. Były bramkarz Tura był jednak bezradny w 25. minucie, gdy nasi zawodnicy profesorsko rozegrali akcję na połowie rywali. Mateusz Jakubowski dograł w pole karne do Karola Kosińskiego, a ten zobaczył jeszcze lepiej ustawionego Michała Walczuka. Piłka poturlała się po ziemi obok Drozda i Tur prowadził 1:0.

Strzelony gol natchnął bielszczan do jeszcze piękniejszej gry. Wymieniali szybko piłkę między sobą, a rywale nie byli w stanie do niej dopaść. W 27. minucie Andrzej Kosiński dośrodkował z rzutu rożnego do swojego brata Karola, a ten strzelił w poprzeczkę. Dwie minuty później Andrzej dostał piłkę w polu karnym rywali, trącił ją przed siebie, a rozpędzony Drozd wpadł mu pod nogi.

Sędzia odgwizdał jedenastkę, którą na gola zamienił Karol.

Najlepszy strzelec Tura jeszcze przed przerwą podwyższył na 3:0. Car zagrał mu do nogi, a Karol Kosiński prawie na leżąco pokonał Drozda. Po zmianie stron bielszczanie szybko ustalili wynik meczu. Szybki atak wyprowadził Walczuk, podał do Pawła Łochnickiego, a ten precyzyjnym podaniem obsłużył Andrzeja Kosińskiego.

Potem trener Paweł Bierżyn dokonał czterech zmian w składzie pamiętając o napiętym kalendarzu jesiennych meczów i gra Tura straciła na dokładności. Gospodarze nie potrafili jednak tego wykorzystać i wynik meczu już się nie zmienił.

Jeszcze w tym tygodniu naszych zawodników czekają dwa ważne mecze. W środę (28 października) o godz. 14:30 na własnym stadionie podejmą trzecioligowe rezerwy Jagiellonii Białystok w ramach rozgrywek Pucharu Polski. Z kolei w sobotę (31 października) także o 14:30 Tur zagra w Bielsku mecz ligowy z LZS-em Narewka.

Zabłudów, 25.10.2015 – IV liga
Rudnia Zabłudów – Tur Bielsk Podlaski 0:4 (0:3)
Bramki: 30’ (k) i 41’ K. Kosiński, 25’ Walczuk, 55’ A. Kosiński.
Żółta kartka – Lewczuk (Tur).
Widzów 130.
Rudnia: Drozd – Bańkowski, Jarmoszko, Mściwujewski, Czeremcha – Muklewicz, Lewicki (69’ Brodowski), Iwanicki, Obukowicz – Klimiuk – D. Czurak (62’ Lenczewski).
Tur: Sidun – K. Kulikowski, P. Kosiński, K. Car, A. Kosiński – A. Lewczuk (72’ R. Kulikowski), Łochnicki, K. Kosiński (61’ Orzechowski) – Walczuk (72’ Zawadzki), M. Jakubowski, Grygoruk (56’ Daniłowski).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna