Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Takiej sprawy jeszcze u nas nie było. Nie żyje teściowa. Była próba zabicia teścia, szwagrostwa i ich dzieci

(ika)
Andrzej K. na rozprawę został doprowadzony z aresztu. Jego obrońcy i jeden z pokrzywdzonych złożyli wniosek o utajnienie procesu. Sąd go w czwartek odrzucił.
Andrzej K. na rozprawę został doprowadzony z aresztu. Jego obrońcy i jeden z pokrzywdzonych złożyli wniosek o utajnienie procesu. Sąd go w czwartek odrzucił.
Historia ta mogłaby z powodzeniem posłużyć jako scenariusz dobrego kryminału.

Pełna tajemniczych zdarzeń, pożarów, morderstwa z zimną krwią - ujawnionego i wyjaśnionego po wielu latach, podsłuchów, sabotażu aut... Jej "autorem" jest Andrzej K., 39-latek mieszkający w okolicach Białegostoku. Prokuratura oskarżyła go o otrucie swojej teściowej oraz usiłowanie zabójstwa pięciu innych członków rodziny: teścia, szwagrostwa oraz ich dzieci.

Grozi mu dożywocie
To najcięższe z dziewięciu zarzutów, z których w czwartek tłumaczył się Andrzej K. przed Sądem Okręgowym w Białymstoku, gdzie właśnie rozpoczął się proces. Mężczyźnie grozi dożywocie.

Według materiałów zebranych przez prokuraturę, Andrzej K. co najmniej dwukrotnie dodał do jedzenia teściowej rtęć. Przewlekłe zatrucie doprowadziło do uszkodzenia narządów, a w efekcie do śmierci kobiety w straszliwych męczarniach w 2004 roku.

Po ujawnieniu, że przez kolejnych pięć lat oskarżony próbował zabić pozostałych pokrzywdzonych rozlewając toksyczną truciznę w ich sypialniach, przeprowadzono ekshumację zwłok teściowej Andrzeja K. Ujawniła ona makabryczną prawdę o okolicznościach jej śmierci.

Ponadto, jak ustalili śledczy, w 2006 r. 39-latek przeciął gumowy przewód doprowadzający wodę do spłuczki w łazience na piętrze domu szwagrostwa i doprowadził do zalania wodą pomieszczeń budynku. W kwietniu 2006 r. uszkodził samochód szwagra wsypując piasek do oleju silnika.

Trzykrotnie: w grudniu 2007 r. oraz kwietniu i czerwcu 2009 r. doprowadził do pożarów w domu teścia i siostry żony, z których największy spowodował straty w wysokości 50 tys. zł.

Podsłuchiwał pracodawcę
Z aktu oskarżenia wynika również, że Andrzej K. nielegalnie założył podsłuch w budynku szwagrostwa oraz w Zakładzie Poprawczym w Białymstoku, gdzie pracował. 39-latek przyznał się tylko do ostatniego czynu. Wyjaśnił, że prowadził swoje prywatne śledztwo w sprawie nadużyć gospodarczych, w które zamieszane były rzekomo osoby z kierownictwa placówki. O swoich podejrzeniach poinformował zresztą CBA.

Oskarżony zdecydowanie zaprzecza natomiast, że miał cokolwiek wspólnego ze śmiercią teściowej, bo... nie miał motywu.

- Nigdy nie miałem konfliktu z tą kobietą ani z resztą rodziny - mówił. - A skoro zarzuca mi się użycie silnie trującej substancji, która powoduje ciężkie oparzenia chemiczne, dlaczego nie wykazała tego od razu sekcja zwłok? - pytał.

Kolejna rozprawa 14 lutego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna