Tanie święta? Zanim zrobisz zakupy, porównaj ceny

Jak radzą ełczanie, wkładając produkty do koszyka warto się im przyjrzeć. Różnice w cenach między sklepami mogą wynieść od kilkunastu groszy do nawet kilku złotych.

Koszyczek za 40 zł
Nieodłącznym elementem Świąt Wielkanocnych jest święconka.

- W koszyczku obowiązkowo musi znaleźć się chleb, jajko, sól, pieprz, kilka plasterków wędliny, kawałek kiełbaski i babki piaskowej - wylicza Jadwiga Madejczyk.

Sprawdziliśmy, ile to będzie nas kosztowało. Koszyczek ze święconką dla czteroosobowej rodziny to wydatek około 40 złotych.

Jednak przygotowanie samej święconki to tylko niewielka część wydatków, jaka czeka nas przed świętami. W sklepach tłoczno jest już od kilku dni. Jednak największego ruchu handlowcy spodziewają się od czwartku.

- Przygotowania już się zaczęły. Porządki w domu mam już za sobą - mówi Aneta Tylicka. - Na szczęście święta te są krótsze niż Boże Narodzenie więc i wydatki będą mniejsze, a prezenty skromniejsze niż te od Świętego Mikołaja.

Patrz, licz i oszczędzaj
Przygotowanie świąt nie będzie jednak tanie. Przez miniony rok większość produktów znacznie podrożała. Ale jak deklarują nasi rozmówcy, tegoroczne święta nie będą skromniejsze od poprzednich.
Zdaniem oszczędnych ełczan, wystarczy jedynie sprawdzać ceny produktów, żeby przez świąteczne zakupy w domowym budżecie nie powstała gigantyczna dziura.

Sprawdziliśmy ceny niektórych produktów w popularnych marketach. Za kilogram cukru w Kauflandzie musieliśmy zapłacić 3,99 zł . W Biedronce jego cena była wyższa o 20 groszy.

Odwrotnie było w przypadku pomarańczy. Za kilogram tych owoców w Kauflandzie klienci muszą zapłacić 2,95 zł, a w Biedronce o 20 groszy mniej.

Podobne różnice są w cenie białej kiełbasy, polędwicy czy słodyczy. Jednak za te same produkty w niedużych osiedlowych sklepach musimy zapłacić już o kilka złotych więcej.

- Warto też szukać produktów, które są w promocji. W ten sposób można zaoszczędzić nawet kilkanaście złotych. Wolę za te pieniądze coś kupić, niż przepłacać - uważa Jadwiga Madejczyk.
Jednak nie wszyscy co do tego są przekonani.

- Na jednym się straci, na innym oszczędza. Ja wolę zrobić zakupy w jednym, dużym markecie. Na jeżdżeniu ze sklepu do sklepu nie zaoszczędzę, bo paliwo też kosztuje - przekonuje Andrzej Tylicki.

Pamiętajmy także, żeby przygotowując świąteczne potrawy nie przesadzić z ich ilością. Zamiast spędzić dwa dni przed stołem, lepiej wybrać się w tym czasie na rodzinny na spacer.