Te grzyby mogą zabić. Zobacz jak wyglądają

Nie ryzykujmy i nie jedzmy grzybów, których nie znamy. Lepiej je wyrzucić - radzą pracownicy sanepidu. Dwie kobiety z Kętrzyna przez pomyłkę zjadły muchomora sromotnikowego. W ciężkim stanie trafiły do giżyckiego szpitala. Wiadomo już, że jedną czeka przeszczep wątroby.

Myślały, że to gąska zielona
Dwie kobiety, 69-letnia matka i jej 38-letnia córka od soboty zajadały się leśnymi przysmakami. Były przekonane, że to surojadki, zwane gołąbkami albo gąskami zielonymi. Do szpitala trafiły dopiero we wtorek. Dlaczego tak późno?

- Przy zatruciach muchomorem sromotnikowym występuje faza pozornej poprawy, po której stan chorego gwałtownie się pogarsza - informują specjaliści.

Obie kobiety są nieprzytomne.
- Nie znaleźliśmy w ich organizmie zarodników muchomora sromotnikowego, ale z objawów wynika, że panie musiały zjeść właśnie te grzyby - mówi Elżbieta Łabaj, rzeczniczka Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Olsztynie.

Stan młodszej z kobiet był na tyle poważny, że lekarze zdecydowali się na przetransportowanie jej w środę wieczorem do warszawskiej kliniki. Tam czeka na przeszczep wątroby. Na szczęście jej matka czuje lepiej.

Uważaj, co jesz
To pierwsze w ostatnich latach tak poważne zatrucie grzybami na Warmii i Mazurach. W ubiegłym roku, po zjedzeniu trującego przysmaku, do szpitala trafił mieszkaniec Gołdapi, a dwa lata temu Ostródy.
- W tym roku mamy w lasach bardzo dużo grzybów. Dlatego wszyscy, którzy je zbierają lub kupują na ulicznych straganach, muszą być bardzo ostrożni - dodaje Łabaj.

Jeśli mamy wątpliwości, zawsze możemy skorzystać z pomocy pracowników sanepidu. W Ełku udzielają porad od poniedziałku do piątku, w godz. 8-12. Klasyfikatora grzybów możemy także spotkać na miejskim targowisku.

- Jeśli po zjedzeniu wystąpią nudności, bóle brzucha, biegunka albo podwyższona temperatura, trzeba wywołać wymioty i natychmiast zgłosić się do lekarza - przypomina Bogdan Wlizło z Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Ełku.