Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Te morderstwa wstrząsnęły całym regionem w 2011

(bisu)
Kłótnie rodzinne, wizja łatwego zysku oraz chora chęć wyładowania agresji były przyczynami zabójstw, do których doszło w naszym regionie.

Wracał do domu...

Głośnym echem w całym kraju odbiło się zamordowanie byłego wiceprezydenta Łomży, do którego doszło w październiku. Krzysztof Choiński wracał wieczorem ze spotkania. W drodze do domu został zaczepiony na ulicy przez mężczyzn. Domagali się od niego pieniędzy.

Doszło do szamotaniny i pobicia, po czym sprawcy samochodem wywieźli ofiarę kilkanaście kilometrów za Łomżę, w okolice miejscowości Rybno. Tam, bez udzielenia Choińskiemu pomocy, porzucili go na łące nad Narwią. Następnego dnia ciało znaleźli wędkarze. Całe było pokryte ranami zadanymi tępym narzędziem. Zdaniem prokuratury wiceprezydenta zabiło pięciu mężczyzn, mieszkańców tego samego łomżyńskiego osiedla, na którym mieszkała ofiara. Gdy doszło do zabójstwa, prawdopodobnie byli pijani.

Miesiąc ukrywali się przed sprawiedliwością

Pieniędzy żądało od swojej ofiary także czterech nastolatków z Białegostoku. W czerwcu zaatakowali oni 52-letniego właściciela sklepu osiedlowego na os. Nowe Miasto. Zaskoczony mężczyzna odmówił, a wtedy jeden z 16-latków rzucił się na niego, zadając ciosy rękoma i dźgając kilkukrotnie nożem w klatkę piersiową. Napastnicy zbiegli, pozostawiając na chodniku przed sklepem ciężko rannego mężczyznę.

Niestety, mimo udzielenia szybkiej pomocy lekarskiej, 52-latka nie udało się uratować. Prawdopodobni sprawcy zostali ustaleni miesiąc po makabrycznej zbrodni. Wszyscy są mieszkańcami osiedla Nowe Miasto. Tuż przed świętami został skierowany do sądu akt oskarżenia przeciwko nim.

Ciało ukrył w piwnicy i... przyjechał na policję

W ręce wymiaru sprawiedliwości sam oddał się 27-letni Grzegorz L., mieszkaniec Grajewa.
- Zabiłem swoją żonę - powiedział zaskoczonym funkcjonariuszom Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku, gdzie przyjechał w maju, kilka dni po zabójstwie.

Grzegorz L. zadał swojej 30-letniej żonie siedemnaście ciosów nożem. Potem jej ciało ukrył w piwnicy bloku, w którym mieszkali. Swój czyn tłumaczył tym, że nie potrafił poradzić sobie z problemami i nie chciał sprawić żonie zawodu.

Mordowali bezdomnych przez dwa dni

Do najbrutalniejszego zabójstwa doszło w opuszczonych garażach na obrzeżach Ełku. Oprawcy - czwórka młodych ełczan bili swoje ofiary, którymi byli dwaj bezdomni, łopatą po głowie, kopali i skakali po ich ciałach, nożem okaleczali ich ręce i nogi, oblewali denaturatem i podpalali. Horror dwóch bezdomnych trwał przez dwa dni.

Ich ciała znaleźli policjanci. Szybko zatrzymali sprawców tego bestialskiego mordu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna