Chodzi o schody łączące ulice Reymonta i Prusa. Zamiast je wyremontować, kilka miesięcy temu zamknięto przejście. Do tej pory nie zapadła decyzja, co dalej. A mieszkańcy muszą chodzić po błocie.
O sprawie pisaliśmy już rok temu, ale poprawy ciągle nie widać.
Ze schodów codziennie korzystało setki osób. Prowadzą one do parku zieleni zwanego "Alejkami". Od dawna ich stan wołał o pomstę do nieba. Nawierzchnia jest całkowicie zniszczona. Zostały same gruzy i piach. Prawie wszystkie barierki są wyłamane i przechodnie nie mieli czego się przytrzymać.
Zamknięcie przejścia to nie rozwiązanie
O schody przez wiele lat nikt nie dbał i prawdopodobnie rozpadły się ze starości.
Obecnie mieszkańcy, żeby dojść do pobliskiego sklepu i przychodni lekarskiej, muszą nadkładać kilkadziesiąt metrów w jedną stronę.
- Podobno miało być lepiej, a jest wszystko gorzej - mówi Zdzisława Wszeborowska.
Szczególnie osobom starszym i matkom z dziećmi ciężko jest chodzić dookoła i wspinać się pod stromą górkę.
- Teraz jest sucho, ale jak spadnie deszcz, to robi się niebezpiecznie - dodaje Skalska.
Remont może jeszcze w tym roku
- Wystąpiłem z pismem do urzędu miasta w sprawie tych schodów i dostałem polecenie wyłączenia ich z użytkowania - tłumaczy Arkadiusz Kułaga, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Łomży.
Jak informuje Łukasz Czech z biura prasowego urzędu miasta, istnieje szansa, że zniszczone schody jeszcze w tym roku będą poddane pracom remontowym. Obecnie trwa analiza sytuacji. Ewentualny remont miałoby wykonać MPGKiM.
Na razie mieszkańcy muszą uzbroić się w cierpliwość.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?