Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Te tragiczne wydarzenia poruszyły wszystkich

A. Chomicz
Rodziny ofiar wypadku k. Woli Zambrowskiej spotykają się na cmentarzu niemal codziennie. Na jednym pochowano czterech mężczyzn: dwóch Krzyśków, Marcina i Jarka.
Rodziny ofiar wypadku k. Woli Zambrowskiej spotykają się na cmentarzu niemal codziennie. Na jednym pochowano czterech mężczyzn: dwóch Krzyśków, Marcina i Jarka. A. Chomicz
Winni wciąż nie usłyszeli wyroków.

Te wydarzenia wstrząsnęły opinią publiczną w 2011 r. Mimo toczących się śledztw, winni wciąż nie usłyszeli wyroków. Bliscy ofiar tracą cierpliwość.

Strata dziecka to jest ból nie do wyobrażenia - mówi pani Maria Dorofiejuk z Hajnówki, która - 10 lutego ubiegłego roku w tragicznym wypadku drogowym k. Woli Zambrowskiej - straciła syna. Za miesiąc Marcin skończyłby 35 lat. Zamiast jego urodzin, bliscy będą wkrótce obchodzić rocznicę jego śmierci.
Państwo Dorofiejuk i rodziny pozostałych pięciu pracowników hajnowskiego zakładu stolarskiego, którzy zginęli w drodze do klienta w Warszawie, wciąż czekają na wyniki śledztwa. To zostało przedłużone przez Prokuraturę Okręgową w Łomży do 9 lutego.

Łomża: Gdzie są sprawcy tragedii?
- Nie wiem, czemu ta sprawa tak długo się ciągnie. Chcemy jak najszybciej poznać winnych wypadku - uważa pani Maria.

Sąd zlecił prokuraturze ponowne zbadanie sprawy przez zespół biegłych z medycyny sądowej i ruchu drogowego. Jak na razie śledczy za bezpośrednią przyczynę wypadku przyjęli oblodzenie jezdni.
- Z uwagi na wyjątkowo tragiczne skutki wypadku, sąd chce, aby materiał dowodowy zbadać jeszcze wnikliwiej - tłumaczy nadzorująca postępowanie prokurator Beata Polak.

Łomżyńska "okręgówka" pod koniec października ub. r. przejęła też śledztwo w sprawie zabójstwa byłego prezydenta Łomży. Pod koniec października 2011 r. Krzysztof Choiński został dotkliwie pobity tępym narzędziem, a następnie wywieziony za miasto. W tej sprawie prokuratura zatrzymała pięciu mężczyzn, którym postawiono zarzuty zabójstwa połączonego z rozbojem. Aktu oskarżenia wciąż nie ma.

Białystok: Prawnik bez wyroku
Natomiast sprawa wyjątkowo brutalnego zabójstwa białostockiej aplikantki Marty K. na wokandę trafiła już blisko rok temu. Zdaniem śledczych winę za śmierć 31-latki ponosi jej przełożony, znany prawnik Maciej T., z którym kobieta miała romans. 2 stycznia 2010 r. (a więc dwa lata temu) oskarżony miał ją udusić, a wcześniej dotkliwie pobić w jej mieszkaniu. Wbrew oczekiwaniom proces przed lubelskim sądem okręgowym wciąż się nie zakończył i nic nie zapowiada, aby miało się to stać w ciągu najbliższych miesięcy.

Ojciec ofiary nie kryje rozgoryczenia. - Nie chodzi mi o zemstę. Chcę tylko, aby człowiek winny śmierci mojej córki poniósł zasłużoną karę - powiedział nam wczoraj Jerzy Krupowicz.
Spore kontrowersje wzbudziło też zabójstwo białostockiego sklepikarza. Jego oprawcą był 16-letni wówczas Mateusz M., który zadał mężczyźnie kilka ciosów nożem. W napadzie na sklep przy ul. Żeromskiego pomagała mu trójka kolegów (w wieku 16 i 17 lat). Starszym wczoraj Sąd Okręgowy w Białymstoku przedłużył areszt do połowy kwietnia. Pozostali pozostaną w schronisku dla nieletnich. Akt oskarżenia jest już w sądzie, ale nie wyznaczono terminu rozprawy.

Ełk: Śledztwo przedłużone
Aktu oskarżenia nie ma z kolei w sprawie znęcania się i zabójstwa dwójki bezdomnych w Ełku. Dopiero na początku grudnia sprawę przejęła Prokuratura Okręgowa w Olsztynie.

- Na razie skierowaliśmy do sądu wniosek o przedłużenie śledztwa i tymczasowego aresztu dla podejrzanych do początku kwietnia - poinformował Piotr Miszczak, naczelnik Wydziału V Śledczego.
8 października ub. r. w opuszczonych garażach czwórka młodych ełczan pobiła, okaleczyła nożem, oblała denaturatem, a na koniec podpaliła swoje ofiary.

Suwałki: Proces od początku?
Wciąż bez rozstrzygnięcia, mimo upływu wielu lat, pozostaje sprawa tancerzy z Suwałk i Łomży, oskarżonych o gwałt na kursantce. Czekamy też na rozstrzygnięcia w sprawie śmiertelnego wypadku na budowie suwalskiej "Plazy", gdzie w lutym 2010 r. zginęło trzech robotników.

Od czerwca ub. roku proces w tej sprawie tyczy się przed Sądem Rejonowym w Białymstoku, bo w tym mieście mieszka większość z siedmiu oskarżonych. Miesiąc temu do białostockiej "okręgówki" wpłynął wniosek o uznanie wypadku za katastrofę budowlaną, a tym samym o przekazaniem sprawy sądowi II instancji. Jeśli tak się stanie, trwający pół roku proces, ruszy od początku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna