- Przygotowywaliśmy się do Eucharystii, kiedy jedna z osób dostała wiadomość z Polski o katastrofie samolotu. Chwilę później rozdzwoniły się telefony z pytaniami czy żyjemy, czy wszystko w porządku - opowiada Wojciech Kossakowski, ełcki poseł Prawa i Sprawiedliwości, który pojechał do Katynia. - Ciągle nie możemy uwierzyć, że zginął Pan Prezydent i tylu znakomitych Polaków.
Jak mówi Kossakowski, na temat wypadku dowiadują się głównie od rodzin, przyjaciół i dziennikarzy, którzy dzwonią do nich z Polski. Na miejscu nie dostają żadnych informacji, są odcięci od wiadomości.
- Przyjechaliśmy tu pociągiem. Podróż trwała około 20 godzin. Podczas rozmowy z organizatorem wyjazdu mówiliśmy ze można było lecieć samolotem - byłoby dużo szybciej i wygodniej. Ale odpowiedział nam że w Smoleńsku jest lotnisko wojskowe, nieprzystosowane do przyjmowania zwykłych samolotów - dodaje Kossakowski. - W tym wypadku mógł zginąć każdy z nas…
Jak relacjonuje ełcki poseł, na miejscu tragedii słychać głosy, że Katyń po raz drugi w historii odebrał nam kwiat polskiej inteligencji.
- Teraz jak najszybciej musimy wrócić do Polski. Pociąg wyruszy jeszcze dzisiaj - dodaje.
Ełczanie, bez względu na poglądy polityczne są przybici tragedią.
- Zginęli tacy dobrzy ludzie. Ciągle nie mogę uwierzyć - mówi Marzena Klepacka. - Ten Katyń to jakieś przeklęte miejsce.
Dzisiaj wieczorem w Ełku odbędą się uroczystości związane z piątą rocznicą śmierci papieża Jana Pawła II. Jednak z powodu tragedii zamienią się w uroczystości żałobne. Najpierw zostanie odprawiona msza święta w kościele na os. Konieczki, a następnie ełczanie będą się modlić na placu Jana Pawła II.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?