Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ten konflikt może doprowadzić do tragedii. Szpital kontra pogotowie

Izabela Krzewska [email protected]
– Uważam, że nie należy czekać na tragedię, żeby zacząć pracować nad porządkowaniem systemu ratownictwa medycznego – mówi Bożena Grotowicz, dyrektor szpitala w Bielsku Podlaskim
– Uważam, że nie należy czekać na tragedię, żeby zacząć pracować nad porządkowaniem systemu ratownictwa medycznego – mówi Bożena Grotowicz, dyrektor szpitala w Bielsku Podlaskim K. Jankowski
Prokuratura wszczęła właśnie śledztwo w sprawie narażenia dwójki pacjentów na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu przez dyspozytora pogotowia ratunkowego.

Konflikt między lekarzami bielskiego szpitala oraz pogotowia ratunkowego, może wkrótce doprowadzić do tragedii. Prokuratura wszczęła właśnie śledztwo w sprawie narażenia dwójki pacjentów na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu przez dyspozytora pogotowia ratunkowego.

Pacjent czekał zbyt długo

Zdaniem dyrekcji szpitala w Bielsku Podlaskim, która złożyła zawiadomienie o przestępstwie, dyspozytor dwukrotnie - 6 i 12 stycznia br. - odmówił przewiezienia chorego z podejrzeniem udaru mózgu do szpitala klinicznego w Białymstoku, gdzie znajduje się specjalistyczny oddział neurologii.

Zamiast tego, zgodnie ze wskazówkami koordynatora medycznego, pozostawił go w bielskiej placówce medycznej. Dokładnie w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym (SOR), który nie jest w stanie podjąć skutecznego leczenia w takich przypadkach.

- Koordynator przekroczył swoje kompetencje, zakazując transportu bezpośrednio do Białegostoku, wbrew decyzji lekarza SOR - uważa dyrektor Bożena Grotowicz.

W efekcie siedemdziesięciolatek 6 godzin przeleżał, czekając na wyniki tomografii. Gdy ich opis potwierdził udar mózgu, ostatecznie i tak przewieziony został do Białegostoku ambulansem SP ZOZ Bielsk Podlaski.

- Minął jednak czas, kiedy można było podać specjalistyczne leki, które mogą uratować życie pacjenta lub ograniczyć skutki choroby - zauważa dyrektor szpitala. - W przypadku udarów są to 3 godziny, zawałów - godzina. Drugi chory 84-latek, również trafił ostatecznie do USK w Białymstoku.

To pieniądze są problemem

Obie strony sporu powołują się na przepisy ustawy o państwowym ratownictwie medycznym. Problem w tym, że każda z nich zdaje się interpretować je inaczej.

Ogólny zapis mówi o tym, że z miejsca zdarzenia pacjent powinien zostać przetransportowany do najbliższego SOR-u, albo do izby przyjęć. Gdzie dokładnie, decyduje dyspozytor pogotowia albo lekarz koordynator (działający przy Wojewódzkim Centrum Zarządzania Kryzysowego).

W szczególnych przypadkach, który obejmuje udary i zawały, z miejsca zdarzenia pacjent jest przewożony do specjalistycznego ośrodka. O tym decyduje lekarz z zespołu wyjazdowego karetki lub lekarz SOR. Zdaniem dyrektora Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Białymstoku, wszystko w opisywanych sytuacjach odbyło się zgodnie z przepisami.

- Jeśli lekarz SOR-u po zbadaniu pacjenta uznał, że wymagał innej, bardziej specjalistycznej opieki, powinien, zgodnie z przepisami zorganizować transport sanitarny pacjenta do innej placówki służby zdrowia - podkreśla Bogdan Kalicki. Jak dodaje, szpital w Bielsku nie tylko ma takie możliwości, ale przede wszystkim... obowiązek.

Z nieoficjalnych informacji wynika, że szpital w Bielsku Podlaskim unika transportu pacjentów na własny koszt. Na linii pogotowie - szpital iskrzy już z resztą od dawna.

- Opisywany przypadek nie jest odosobniony - mówi Jerzy Kędzierewicz, zastępca dyrektora Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego w Podlaskim Urzędzie Wojewódzkim.

- Kłopoty i trudności we współpracy z SOR-em w Bielsku Podlaskim zgłosił wojewodzie także dyrektor Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Białymstoku. - W opinii PUW błąd leży po stronie SOR-u w Bielsku Podlaskim, który odmawiając przyjęcia pacjenta zachował się niewłaściwie i złamał prawo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna