Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ten, który uczynił cud nad Narwią

Anna Mierzyńska
Sergiusz Martyniuk, właściciel firmy "Pronar” w Narwi, jako jedyny mieszkaniec północno-wschodniej Polski figuruje na liście 100 najbogatszych Polaków
Sergiusz Martyniuk, właściciel firmy "Pronar” w Narwi, jako jedyny mieszkaniec północno-wschodniej Polski figuruje na liście 100 najbogatszych Polaków
Narew. Człowiek roku 2006 w województwie podlaskim według tygodnika "Forbes". Najbardziej wpływowa osoba w północno-wschodniej Polsce. Jedyny, który co roku gości na liście 100 najbogatszych Polaków tygodnika "Wprost". Kamieniarz z wykształcenia. Sergiusz Martyniuk.

Jego majątek dziś wycenia się na 195 mln zł. Nic dziwnego, że podczas uroczystości wręczenia mu nagrody "Forbsa" nazwano go "cudotwórcą znad Narwi". W 2005 r. kierowana przez niego firma Pronar miała 550 mln zł przychodu i 40 mln zł zysku netto.

Na liście najbogatszych Martyniuk znalazł się już w 1993 roku, czyli zaraz po tym, gdy znana dziś firma Pronar z Narwi zaczęła montaż ciągników na licencji białoruskiej firmy MTZ. Ale dostał się na listę nie dzięki traktorom. Na początku inwestował w sieć małych, wiejskich sklepików. Potem właściciele Pronaru postawili na stacje paliw.

Pomysł na traktor

Największe pieniądze przyniósł jednak eksport żywności do krajów byłego Związku Radzieckiego. Na pniu sprzedawano ziemniaki, cebulę, żyto - wschodni rynek mógł wchłonąć każdą ilość towaru. Ale przyszedł krach finansowy i Białorusini nie mieli czym zapłacić za żywność. Zaproponowali... ciągniki. Tak się to wszystko zaczęło.
Martyniuk opowiada, że na pomysł produkowania ciągników wpadł, gdy w Stanach Zjednoczonych zwiedzał fabrykę traktorów John Deere. Obejrzał wtedy dokładnie całą linię produkcyjną, a do Polski wrócił z już gotowym pomysłem na biznes. Ciągniki produkowane na licencji białoruskiej firmy MTZ inżynierowie z Pronaru udoskonalili tak, że wyróżniały się na tyle, iż mogły być sprzedawane pod własną marką. Dziś co trzeci sprzedawany w Polsce ciągnik pochodzi z Pronaru, a polskie maszyny rolnicze można spotkać w Sudanie, Australii i Japonii oraz we wszystkich chyba krajach europejskich.

W osiągnięciu sukcesu Martyniukowi pomogła też otwartość na niekonwencjonalne rozwiązania. Chociażby takie, gdy w przyczepach do ciągników zastosował japońskie opony do boeingów 747 (nie spełniały norm UE i nie mogły być zamontowane w samolotach). Pronar produkuje też części do ciągników i maszyn rolniczych, ma również dwa hotele i sieć stacji benzynowych. A Sergiusz Martyniuk wciąż ma pomysły na nowe inwestycje.

- Co roku inwestujemy ok. 30-35 mln zł z zysków - zdradza Martyniuk. - Dlatego nie myślimy o tym, by szybko wejść na giełdę, bo dodatkowe pieniądze nie są nam w tym momencie potrzebne.

Dostatek, nie luksus

Choć jest bardzo bogaty, żyje raczej dostatnio - nie pławi się w luksusie. Pytany o bogactwo odpowiada zazwyczaj, że pieniądze nie są dla niego bogactwem.

- Bogactwem jest przede wszystkim tworzyć dla innych, a nie grabić dla siebie - podkreśla Martyniuk.

Nie zamierza też wyprowadzać się z Narwi - małej podlaskiej miejscowości, by - jak mówi - nie zniknąć w anonimowym tłumie. Nie lubi, by coś go ograniczało, m.in. dlatego stroni też od zrzeszania się w biznesowych klubach. W wolnym czasie lubi łowić ryby w swojej posiadłości, gdzie ma staw rybny, piękny ogród, małą szklarnię z wczesnymi warzywami i dom, przeznaczony dla gości.

Kiedy Sergiusz Martyniuk ma ten wolny czas na łowienie, nie wiadomo. Do pracy przychodzi już o 6.30 i zostaje w niej tak długo, jak uważa za niezbędne (więc raczej nie wychodzi przed 16). Praca jest jego pasją. Odkąd Pronar zyskał silną pozycję na rynku, do Martyniuka prawie codziennie ktoś przyjeżdża: jak nie delegacja zagraniczna, to jakiś polski lub chociaż regionalny polityk. Politycy, zwłaszcza lewicowi, goszczą u niego często, choć sam Martyniuk twierdzi, że w politykę się nie angażuje, odkąd przestało istnieć PZPR.

- Mam taki charakter, że niczego nie załatwiałem i nie załatwiam. Mam nadzieję, że czasy, kiedy tak się działało, już się skończyły - podkreśla Martyniuk. - Firma zawdzięcza sukces wyłącznie ciężkiej pracy załogi.

Raport o najbogatszych Podlasianach dziś w "Gazecie Współczesnej"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna