Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ten region nie jest atrakcyjny dla inwestorów

Tomasz Kubaszewski [email protected]
W ogólnopolskich zestawieniach Suwalszczyzna jest na końcu.

Cierpimy nie tylko przez to, że nie mamy dobrych dróg do centrum, ale też przez brak wykwalifikowanych pracowników. W rankingu atrakcyjności inwestycyjnej polskich podregionów Suwalszczyzna znajduje się na szarym końcu.
- Tak jednak nie musi być zawsze - uważa Zbigniew Sulewski z Centrum im. Adama Smitha.

Białystok dominuje
Atrakcyjność inwestycyjną co roku analizuje Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową na poziomie 16 województw i 54 podregionów. Najnowsze opracowanie ogłoszono w końcu minionego tygodnia. M.in. po to, by władze różnych szczebli wyciągały z tego wnioski i starały się likwidować poszczególne bariery inwestycyjne.

Woj. podlaskie niemal we wszystkich zestawieniach znajduje się na końcu stawki, choć od 2005 r. uzyskuje nieco lepsze wskaźniki. Region północno-wschodni nie jest jednorodny. W podstawowych kategoriach (atrakcyjność dla działalności przemysłowej, usługowej i związanej z zaawansowanymi technologiami) najgorzej wypadają Suwalszczyzna i Łomża z przyległościami. Otrzymują najniższą ocenę. Wyraźnie dominuje zaś podregion białostocki.

Czy stolica województwa zgarnia wszystko do siebie, nie troszcząc się o resztę? - Tak jest w całym kraju: najwięksi są najsilniejsi - mówi Z. Sulewski. Dodaje jednak, że polską gospodarką wciąż rządzą nie tylko prawa rynku, ale też różne układy - polityczne czy terytorialne. Nie zawsze więc inwestycje lokowane są tam, gdzie są najbardziej potrzebne.

Dużo zależy od ludzi
Leszek Cieślik, poseł poprzedniej kadencji, działający m.in. w sejmowej komisji infrastruktury zauważa, że widoczny ostatnio rozwój Białegostoku związany jest z dynamizmem jego władz. Zarówno Cieślik, jak i Sulewski są zgodni, że od samorządów wiele zależy. - Wciąż trzeba jeździć, wciąż zabiegać - mówi ten ostatni. - I nawet jak się nie uda 100 razy, to może wyjdzie po raz 101.

Zdaniem byłego posła, wielką szansą właśnie dla Suwalszczyzny będzie trasa Via Baltica, która Białystok ma pomijać. Międzynarodowa droga daje nadzieję na lokowanie przy niej różnych inwestycji, a jednocześnie - skrócenie czasu przejazdu do centrum.

- Kiedyś rozmawiałem o tym z ministrem Michałem Bonim - opowiada poseł. - Podzielił moje nadzieje. Obaj przyznaliśmy tylko, że szkoda, iż droga ta powstaje tak późno. Trochę czasu już straciliśmy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna