Turniej w Gdańsku pokazał, że w dwa i pół tygodnia (tyle zostało do inauguracyjnego, wyjazdowego meczu z Farmutilem Piła) nasza drużyna nie zacznie grać na odpowiednim poziomie. Zostaje wierzyć w reprezentację. Jeśli Polki awansują do finału mistrzostw Europy, zagrają w Pucharze Świata i przesuną start ligi o prawie dwa miesiące. Póki co, w niedzielę biało-czerwone przegrały sparing z Niemkami 0:3 i trzeba być gotowym na wszystkie rozwiązania. Nasz zespół, niestety, nie jest.
Wciąż brakuje przyjmującej
- Żal mi było dziewczyn, z którymi w poprzednim sezonie razem grałam - mówi Elżbieta Skowrońska, była siatkarka Pronaru-Zeto Astwa, obecnie występująca w Enerdze- Gedanii Gdańsk. Gdańszczanki wygrały turniej, pokonując białostoczanki 3:0, a pani Ela zdobyła w tym spotkaniu ostatni punkt.
- W białostockim zespole nie funkcjonował żaden element - mówi dalej Skowrońska. - Zespół jest niezgrany, a zdecydowanie najgorsze było przyjęcie. Jedna Madzia Saad go nie utrzyma, bo przecież nikt nie będzie cały czas zagrywał w libero. Białostocka drużyna na pewno potrzebuje przyjmującej.
Z opinią byłej zawodniczki Pronaru-Zeto Astwa zgadza się kapitan naszej ekipy, Joanna Szeszko. - Potrzeba nam przynajmniej jednej, wartościowej siatkarki na przyjęcie - mówi Joanna. - Gdybyśmy prezentowały taki poziom, jak w końcówce poprzedniego sezonu, nie widzę problemu, by pokonać Poznań czy Gdańsk. Jednak w weekend wyraźnie z nimi przegrałyśmy, po słabej grze, a to pokazuje jak wiele pracy przed nami - dodaje Szeszko.
Nie ma brazylijskiego cudu
Duży znak zapytania stoi przy kwestii przydatności Brazylijek, które do Białegostoku ściągnął trener Osmar Pohl. Absolutnie nie można żadnej ostatecznie skreślać, ale...
- Można się było spodziewać, że nie będą to bardzo mocne zawodniczki. Dobre Brazylijki nie zadowoliłyby się... hm... Nie, nie dokończę... - mówi Elżbieta Skowrońska. Między wierszami czytamy, że takimi, a nie innymi zarobkami.
Szeszko naturalnie nie krytykuje koleżanek z zespołu, ale...
- Tu jest inna mentalność, inne realia. Może trudno im się na razie przystosować. Zatrudnione zostały na podstawie zapisów video. Wyróżniały się w lidze szwajcarskiej, ale ta jest słabsza niż nasza - mówi Szeszko.
Najbardziej na razie zawodzi Isabela, kreowana na liderkę przyjmujących w drużynie. Słabo przyjmuje i nie radzi sobie na siatce. Poprawnie prezentuje się rozgrywająca Silvia i, choć rywalizacji z Olgą Palczewską nie wygra, na pewno może być przydatna. Najmniej można powiedzieć o Larisie, której w Gdańsku zabrakło.
- Na początku pokazała się jako wysoka, silna zawodniczka. Szybko złapała jednak kontuzję ramienia i tak naprawdę, w tej chwili nie sposób ocenić jej umiejętności - mówi menedżer Pronaru-Zeto Astwa Wojciech Piotrowski.
Opcje wzmocnień
W Gdańsku białostoczanki prezentowały się kiepsko fizycznie, także atmosfera w zespole pozostawia sporo do życzenia. Podreperować jedno i drugie może obóz, jaki planowany jest tuż przed ligą (już z Białorusinkami). To jednak nie wystarczy.
- Mamy jeszcze opcje wzmocnienia drużyny. Nie byłyby to nazwiska z pierwszych stron gazet, ale na pewno zawodniczki przydatne zespołowi - zapewnia Piotrowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?