Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ten wypadek wstrząsnął miastem! Młodzi ludzie omal nie zabili pieszych

Tygodnik Ostrołęcki
Fot. Tygodnik Ostrołęcki
Adam T., poszukiwany listem gończym, oddał się w ręce policji.

Adam T., poszukiwany listem gończym prawdopodobny sprawca wypadku, w którym ciężko ranny został wyszkowski przedsiębiorca i żeglarz Krzysztof Jastrzębski, sam oddał się w ręce wymiaru sprawiedliwości. Podejrzany ukrywał się od lipca ubiegłego roku. 27 stycznia sąd aresztował go na trzy miesiące.

To zupełnie nieoczekiwany zwrot w tej sprawie, która wstrząsnęła wyszkowską opinią publiczną. 5 lipca ubiegłego roku rozpędzone bmw wjechało w trójkę pieszych, idących ul. Sikorskiego. Sprawcy porzucili auto i uciekli, nie udzielając ofiarom pomocy. Życia w wypadku omal nie stracił Krzysztof Jastrzębski, do dzisiaj dochodzący do zdrowia po ciężkich obrażeniach i urazach. Dwóm pozostałym pieszym nic poważnego się nie stało.

Policja błyskawicznie ustaliła tożsamość jadących bmw młodych mężczyzn. To 21-letni Piotr K. z Wyszkowa i jego rówieśnik Paweł D. Na obydwóch ciążą już zarzuty nieudzielania pomocy oraz zatajenia prawdy. Żaden nie przyznawał się do prowadzenia auta a tym samym bezpośredniego spowodowania wypadku.

Jako trzeci w bmw jechał 23-letni wyszkowianin Adam T. Jego jednak nie udało się zatrzymać od razu. Mężczyzna zaczął się ukrywać. Wystawiono za nim list gończy. Brak jego zeznań uniemożliwiał prokuraturze nie tylko zakończenie śledztwa, ale wręcz jego dalsze prowadzenie. Śledztwo zostało zawieszone. 26 stycznia nieoczekiwanie ukrywający się od ponad pół roku Adam T., który przez prokuraturę był podejrzewany o spowodowanie wypadku, wyszedł z ukrycia.

- Zgłosił się do nas sam, a już następnego dnia stanął przed sądem, który zdecydował o tymczasowym aresztowaniu go na trzy miesiące - informuje Danuta Klimiuk.
Dodaje, że to niezbyt częste przypadki, aby poszukiwany sam oddał się w ręce sprawiedliwości. - Doskwiera im ukrywanie się - mówi prokurator. Prokuratura automatycznie odwiesiła śledztwo. Adam T. usłyszał zarzut spowodowania wypadku, lecz nie przyznał się do winy. Zaprzecza, że prowadził samochód w chwili wypadku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna