Obydwaj zapowiadają, że kampania będzie spokojna i merytoryczna. Kandydaci chcą bowiem spotykać się i rozmawiać z mieszkańcami miasta, aby przekonać ich do siebie.
Druga tura wyborów odbędzie się 16 marca.
Mam czym się pochwalić
Zarówno Kazimierz Kożuchowski, jak i Jarosław Szlaszyński są zadowoleni z wyników głosowania.
- Kandyduję po raz pierwszy. Cieszę się, że ludzie dali mi szansę i przeszedłem do drugiej tury - mówi Szlaszyński i dodaje, że przez najbliższe dwa tygodnie postara się zachęcić znacznie więcej osób do udziału w wyborach.
Frekwencja bowiem nie zadowoliła nikogo. Być może, gdyby więcej osób zdecydowało się wziąć udział w głosowaniu, burmistrz zostałby wyłoniony w pierwszej turze.
Szlaszyński nie ukrywa, że liczy po raz kolejny na głosy swoich zwolenników, ale też wyborców, którzy w niedzielę poparli przegranych kandydatów.
- Będę spotykał się z mieszkańcami i rozmawiał - ujawnia kulisy kampanii wyborczej. - Jestem doświadczonym samorządowcem, mam czym się pochwalić.
Szlaszyński wierzy, że augustowianie docenią zarówno jego osiągnięcia, jak i program, który przygotował i chciałby realizować, aby zapewnić rozwój miasta.
Kandydat na burmistrza nie chce oceniać wyników wyborów swoich przeciwników.
- Prowadziłem merytoryczną kampanię i tak będę czynił dalej - zapowiada. - Nie zamierzam nikogo ani atakować, ani krytykować. Niech każdy robi to, co do niego należy i co uważa za najlepsze.
Pracy się nie boję
Kazimierz Kożuchowski natomiast podkreśla, że choć jest osobą bezpartyjną, potrafi współpracować z każdym, niezależnie jaką opcję polityczną reprezentuje.
- Dowiodłem tego kierując przez wiele lat spółdzielnią mieszkaniową, która ma dobre wyniki finansowe - mówi. - Dlatego denerwują mnie opinie, że jeśli kandydat Platformy Obywatelskiej przegra wybory, to nasze miasto wiele straci. Mogę zapewnić, że tak się nie stanie. Mam bowiem dobry program, wiem co i jak trzeba zrobić, aby miasto się rozwijało i było bardziej przyjazne, zarówno dla mieszkańców, jak i turystów. I zrobię wszystko, aby - jeśli wygram wybory - tak właśnie się stało. Pracy bowiem, jak widać, się nie boję.
Kazimierz Kożuchowski również zamierza, przez najbliższe dwa tygodnie, spotykać się z mieszkańcami miasta i prosić ich o poparcie.
- Ja nie chcę dzielić ludzi na swoich wyborców i "obcych", czyli sympatyków różnych partii - dodaje. - Mam nadzieję, że przekonam do siebie wszystkich. Czy tak się stanie, zobaczymy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?