Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Teraz (znów) Hajnówka! (wideo)

Miłosz Karbowski
Trener Paweł Blomberg (po lewej) i jego podopieczni, po ostatniej akcji, oszaleli z radości
Trener Paweł Blomberg (po lewej) i jego podopieczni, po ostatniej akcji, oszaleli z radości B. Maleszewska
Hajnówka Każdy mecz to odrębna opowieść. Ta ostatnia z Hajnówki jest z dreszczykiem.

Pronar Parkiet, dzięki dwóm niezwykłym końcówkom, w spotkaniu beniaminków pokonał MKS MOS Będzin 3:1. Zdobył komplet punktów i przełamał złą passę trzech porażek.

- Znakomicie się stało, że udało nam się wyjść dołka. Będzin też ostatnio przegrywał, więc był to mecz bardzo ważny i dla tabeli, i dla psychiki - mówił trener Paweł Blomberg. Szkoleniowiec, choć to nie pierwsze zwycięstwo w sezonie, tak szczęśliwy jak w sobotę, chyba tej jesieni jeszcze nie był. Czuł dumę z drużyny, która wyszła z opresji.

Najpierw "Traktory" dość pewnie wygrały pierwszego seta. Koleje tej partii odwróciły się przy stanie 12:12, gdy asem popisał się Konrad Woroniecki a blokiem Łukasz Staniewski.

Losy drugiej ważyły się za to do ostatnich piłek. Hajnowianom brakowało odrobiny precyzji, sporo ataków posłali w minimalny aut, podobnie było z serwisami. Goście prowadzili 14:9, a w końcówce 22:18 i 24:22. Wówczas celnie zaatakował najlepszy na boisku Sebastian Wójcik, a zaraz na parkiecie pojawił się Rafał Matusiak. Rafał, tym razem rezerwowy - bo w pierwszym składzie wyszedł Artur Żyliński - podczas jednej, kluczowej akcji zaserwował, obronił jedną ręką i świetnie uderzył z drugiej linii. Pronar uratował się jeszcze przy trzech kolejnych setbolach, a potem na zagrywce stanął Michał Jaskulski. Posłał techniczny serwis w kierunku doświadczonego Piotra Gabrycha. Akurat w tym ważnym momencie odbiór był tak niedokładny, że dwukrotnie wrzucony w siatkę Rafał Legień nie miał szans w starciu z naszym blokiem.

Po tym sukcesie hajnowianie nie potrafili utrzymać koncentracji i łatwo oddali trzeciego seta. Czwarty też zaczęli kiepsko, bo po błędach w przyjęciu zrobiło się 5:9. Gdy jednak przyszło do decydujących rozstrzygnięć, w hajnowskim kotle znów zawrzało. Pronar, po mozolnej pogoni wyrównał na 16:16, dzięki błędowi podwójnego odbicia Dariusza Syguły. Od tej pory trwał ostry, męski bój, w którym nikt nie zamierzał pęknąć.

- Będzin był strasznie trudnym przeciwnikiem. Nie mogliśmy ich w ogóle naruszyć zagrywką. Mają dwóch bardzo doświadczonych zawodników na przyjęciu: Gabrycha i Legienia. Stąd taka ciężka gra w końcówkach - mówił Blomberg.

Pierwsze dwa setbole wywalczyli goście. Ręka jednak znów nie zadrżała Wójcikowi. O wyniku zadecydowały dwa bloki. Przy stanie 25:25 Jaskulski zatrzymał na prawym skrzydle Gabrycha, a gdy Pronar prowadził 27:26 Matusiak na lewym zastopował Legienia. W naszym zespole i na trybunach wybuchł gejzer radości.

- To był ciężki mecz z dwóch powodów. Raz, że graliśmy przeciwko bardzo dobrej drużynie. Dwa, że przegraliśmy trzy razy z rzędu i musieliśmy się odblokować psychicznie. Uciekła nam pewność siebie. Teraz na pewno wróciła, a na treningach każdy robi swoje na maksa więc myślę, że znów zaczniemy zwyciężać - mówił Tomasz Knasiecki. Dodajmy, że libero Pronaru w sobotę wyszedł na boisko, mimo że jego zwolnienie lekarskie kończyło się w niedzielę.
Pronar Parkiet Hajnówka - MOS Będzin 3:1 (25:21, 29:27, 17:25, 28:26)
Pronar Parkiet: Woroniecki, Wójcik, Staniewski, Kozioł, Żyliński, Jaskulski, Knasiecki (libero) oraz Niemiec, Matusiak.
MOS Będzin: Kasparek, Syguła, Dzierżanowski, Łapuszyński, Legień, Gabrych, Potera (libero) oraz Zborowski, Leszczawski.
Widzów: 250.

Zobacz wideo:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna