Wbudowanie całkowicie nowego podejścia do edukacji zdrowotnej i promocji zdrowia do podstawowych obowiązków personelu medycznego, głównie lekarzy i pielęgniarek, to podstawowe założenia personalizacji medycyny.
Jej propagatorem i autorem jest prof. Leo Barić z Uniwersytetu w Manchesterze w Anglii, który wczoraj odwiedził Białystok i mówił o swojej idei studentom i pracownikom Uniwersytetu Medycznego.
- Białostocki UM jest pierwszym w kraju, który ma okazję do zapoznania się z tymi nowymi metodami edukacyjnymi i książką prof. Baricia - twierdzi Halina Osińska, prezes Polskiego Towarzystwa Oświaty Zdrowotnej w Warszawie, które wdraża ideę w Polsce. - Chociaż o personalizacji medycyny mówi się od ok. 3 lat, nie było dotąd podręcznika, który ułatwiałby szkolenie lekarzy i pielęgniarek w tym zakresie.
W propagowanej przez prof. Baricia personalizacji medycyny działania przedstawicieli służby zdrowia mają być ukierunkowane na indywidualnego pacjenta, oparte na naukowo sprawdzonych dowodach oraz nowej ocenie wyników. Chodzi przede wszystkim o to, aby lekarz czy pielęgniarka dostosowywali edukację zdrowotną do indywidualnych potrzeb pacjenta i jego umiejętności radzenia sobie w chorobie.
- Rozwój medycyny jest ogromny, pozwala skutecznie leczyć, ale to, czy pacjent rozumie zalecenia lekarza i będzie o nich pamiętał i umiał realizować, ma też ogromne znaczenie - mówi Halina Osińska.
- Skuteczność terapii może być dużo mniejsza z powodu częściowego respektowania zaleceń przez pacjenta. Łatwo przy tym, aby choroba ze stanu ostrego przeszła w przewlekły. Dlatego trzeba myśleć o personalizacji, rozmawiać z chorym, rozpoznawać jego potrzeby. Dzięki temu leczenie ma być i skuteczniejsze, i tańsze.
Wczorajsza konferencja naukowo-szkoleniowa w Białymstoku, z udziałem prof. Baricia spotkała się z ogromnym zainteresowaniem. A to dopiero początek działań na rzecz spersonalizowania polskiej medycyny. PTOZ zamierza zbadać skuteczność tej metody.
- Chcemy przetestować te zasady na jakiejś populacji, np. w wielospecjalistycznym szpitalu powiatowym - mówi Osińska. - Sprawdzaliśmy już też, jak na personalizację reagują lekarze i pielęgniarki. W 20-osobowej grupie badanych tylko jedna osoba nie rozumiała tej idei.
- To czy personalizacja wejdzie w życie, zależy od tego, jak na to zareagują lekarze i pielęgniarki oraz sami pacjenci - przyznaje sam prof. Barić.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!