Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To był ich dzień

Miłosz Karbowski
Od lewej: Magda Saad (nr 8) i Tatiana Hardiejeva grały w sobotę bardzo dobrze
Od lewej: Magda Saad (nr 8) i Tatiana Hardiejeva grały w sobotę bardzo dobrze B. Maleszewska
Białystok. Po raz drugi w historii występów w LSK siatkarki AZS-u Białystok wygrały 3:0. W sobotę efektownie pokonały poznański AWF.

Białostoczanki, w maju zeszłego roku, odniosły zwycięstwo 3:0 nad Gwardią Wrocław w barażu o utrzymanie. Teraz niesamowicie walczą, aby takich meczów - o być albo nie być w ekstraklasie - nie rozgrywać.

Odbywające się 8 marca akademickie derby zaczęły się od wręczenia żółtych tulipanów każdej z siatkarek. Mimo tego gestu, jasne było, że tylko jedna drużyna będzie świętować Dzień Kobiet. W sobotę zasłużyły na to gospodynie, w każdym secie przeważając nad poznaniankami.

- Gospodynie były zdecydowanie lepszą drużyną. Widać było, że białostoczanki o coś walczą, a my jakbyśmy nie mieli o co grać - mówił trener zespołu gości Wojciech Lalek.

Najwięcej emocji przyniosła końcówka pierwszej partii. Przy stanie 24:21, gospodynie nie wykorzystały trzech setboli. Dwa razy Karolina Wiśniewska ustrzeliła bezpośrednio zagrywką Magdę Saad i Katarzynę Walawender, doprowadzając do remisu. Dzięki zimnej krwi i atakowi Joanny Szeszko Pronar-Zeto Astwa załatwił sprawę za piątym setbolem.

Potem było z górki. W drugim secie tylko raz ekipa z Wielkopolski zbliżyła się do gospodyń (16:14). W trzecim nasze akademiczki kontrolowały sytuację na boisku. Gdy zrobiło się ciut nerwowo, przy stanie 16:13 przepiękną akcją popisała się Saad. Po nieporozumieniu w rozegraniu piłka spadała na parkiet po naszej stronie boiska. Poznanianki już się cieszyły, gdy Magda wyrosła jak spod ziemi i rzutem zdołała ją podbić tak, że przetoczyła się po taśmie na... stronę gości. W nagrodę zdobyła cenny punkt i burzę braw.

- Wiadomo, że dla nas to walka o życie, bo musiałyśmy zdobyć trzy punkty. Udało się, głównie dzięki dobrej zagrywce, która utrudniła rozegranie rywalkom, a nam ułatwiła blok - mówiła po spotkaniu kapitan naszej drużyny Joanna Szeszko.
Dariusz Luks trener Pronaru-Zeto Astwa AZS: Mój zespół musi nauczyć się wygrywać, bo do tej pory był "nauczony przegrywania". Nie oszukujmy się, sytuacja w tabeli jest nadal niekorzystna i wiele nam brakuje do ósemki. Musimy po prostu nadal wygrywać i nie oglądać się na innych.

Pronar-Zeto Astwa AZS Białystok - AZS AWF Poznań 3:0 (27:25, 25:19, 25:19)
Pronar-Zeto Astwa AZS: Palczewska (4 pkt: atak-2, blok-2), Walawender (14 pkt: atak-10, blok-2, zagrywka-2), Hendzel (13 pkt: atak-5, blok-8), Wrzesińska, Szeszko (11 pkt: atak-10, zagrywka-1), Koczorowska (7: atak-6, blok-1), Saad (libero, 1 pkt) oraz Hardiejeva (11: atak-10, blok-1), Kalinowska.

AZS AWF Poznań: Szydełko, Wiśniewska, Gomułka, Frąckowiak, Kruk, Archangielska, Styskal (libero) oraz Magatova, Zielińska, Ordak.

Przebieg meczu: 1. set: 2:5. 10:6. 15:11. 20:19. 25:24. 27:25. 2. set: 5:4. 10:8. 15:9. 20:15. 25:19. 3. set: 5:1. 10:5. 15:11. 20:16. 25:19.

Najlepsza zawodniczka spotkania: Katarzyna Walawender (Pronar-Zeto Astwa AZS).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna