Straty są duże - relacjonuje Grzegorz Pragacz, zastępca komendanta ostrołęckiej straży pożarnej, który był świadkiem tego, co w piątek nawałnica zrobiła w trzynastu gospodarstwach w gminie Myszyniec.
- To była potężna siła. Czegoś takiego jeszcze na naszym terenie nigdy nie było - zaznacza.
Największe straty wiatr uczynił w domu sołtysa wsi Niedźwiedź. Nie dość, że zniszczył stodołę, to jeszcze sprawił, że murowany komin wpadł do środka jego domu. Komendant Pragacz podkreśla, że to prawdziwe szczęście, że nikogo z mieszkańców domu ta spadająca konstrukcja nie zabiła.
- Trzeba zaznaczyć, że ludzie stanęli na wysokości zadania i pomagali sobie nawzajem - mówi Pragacz. - Przyjechał też proboszcz z Myszyńca i burmistrz jeździł od gospodarstwa do gospodarstwa. Wiem, że będą organizować zbiórki pieniędzy, by pomóc tym ludziom. Bardzo jest im potrzebne wsparcie.
W sobotę natomiast, ok. godziny 23.30, wichura zerwała dach z domu w miejscowości Szafranki w gminie Łyse. Strażacy usuwali powalone drzewa z jezdni w miejscowościach: Kaczka (gm. Goworowo), Brzozówka (gm. Kadzidło) i Brodowe Łąki (gm. Baranowo).
Pełne ręce pracy mieli też strażacy w Ostrołęce. Wypompowywali wodę z zalanych piwnic i ulic m.in. Korczaka, Stefczyka, Komisji Edukacji Narodowej, Powstańców, Głowackiego, Inwalidów Wojennych, Konarskiego, Krzywickiego, Kopernika, Kaszubska, Turskiego, Czarnieckiego, Skrytej, 11 Listopada, Gorbatowa, Kościuszki, Sienkiewicza.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?