Jesteśmy taką decyzją zszokowani - mówi Maria Tylenda, żona Kazimierza, ciężko pobitego mężczyzny. - Przypuszczaliśmy, że coś takiego może się zdarzyć, bo chodzi o byłego policjanta, ale jednak wierzyliśmy w jakąś sprawiedliwość.
O tej historii obszernie informowaliśmy na początku listopada ubiegłego roku. Mieszkającym we wsi Pobondzie, w gminie Rutka-Tartak, państwu Tylendom konie uciekły pewnego dnia z podwórza. 77-letni Kazimierz Tylenda zaczął szukać zwierząt. Okazało się, że znajdują się one w pobliżu zabudowań sąsiada - byłego suwalskiego policjanta. Miał on rzucić się na starszego mężczyznę i dotkliwie go pobić.
- Jak mąż wrócił do domu, cały ociekał krwią - opowiadała żona.
Mężczyzna trafił do szpitala. Opatrzono i zwolniono do domu. Cały czas źle się jednak czuł. W niecałe dwa miesiące po zdarzeniu lekarze wykryli w jego głowie wielkiego krwiaka. Starszy człowiek przeszedł trepanację czaszki.
Medycy z suwalskiego szpitala mówili, że może to być efekt pobicia. Bo tego typu krwiaki bardzo powoli się rozwijają. Prokuratura powołała w tej kwestii biegłego. A ten nie był w stanie jednoznacznie stwierdzić, czy krwiak jest skutkiem pobicia, czy nie. Śledczy przychylili się do tego, że nie. A ponieważ pozostałe obrażenia starszego mężczyzny nie wymagały leczenia powyżej 7 dni, sprawę w końcu grudnia umorzyli.
- W tego typu przypadkach poszkodowani powinni wystąpić do sądu z prywatnym aktem oskarżenia - informuje Ryszard Tomkiewicz, rzecznik prasowy suwalskiej prokuratury.
Zapewnia, że taka jest reguła. Odstępstwo ma miejsce jedynie wówczas, gdy poszkodowanego nie stać np. na wynajęcie adwokata, który napisałby prywatny akt oskarżenia.
- A ci państwo mają swojego pełnomocnika, bardzo aktywnego w tym postępowaniu - tłumaczy.
Tym, że sprawa ma wyjątkowy charakter, bo dotyczy byłego policjanta i może rodzić podejrzenia o stronniczość prokuratury, nikt się nie przejmował.
- Wypominano nam, że ośmieliliśmy się nagłośnić wszystko w gazecie - mówi Maria Tylenda.
Rodzina zamierza złożyć w sądzie prywatny akt oskarżenia.
- Tej sprawy nie zostawimy - mówią Tylendowie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?