Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To chyba choroba, bo pieniędzy z tego nie ma

Julia Szypulska [email protected]
Na wystawie można było podziwiać wilczarze. Psy tej rasy są jednymi z największych. Są smukłe, ale muskularne. Poza tym - niezwykle cierpliwe, zwłaszcza wobec dzieci.
Na wystawie można było podziwiać wilczarze. Psy tej rasy są jednymi z największych. Są smukłe, ale muskularne. Poza tym - niezwykle cierpliwe, zwłaszcza wobec dzieci.
Najpierw kąpiel, później szczotkowanie. Sierść musi być lśniąca i puszysta. Czasem trzeba iść do fryzjera - przystrzyżone owłosienie lepiej się układa. Można też zrobić fryzurę. Wtedy w ruch idą gumki i spinki. Tak przygotowany pies może zdobywać na wystawach medale.
Na wystawie można było podziwiać wilczarze. Psy tej rasy są jednymi z największych. Są smukłe, ale muskularne. Poza tym - niezwykle cierpliwe, zwłaszcza
Na wystawie można było podziwiać wilczarze. Psy tej rasy są jednymi z największych. Są smukłe, ale muskularne. Poza tym - niezwykle cierpliwe, zwłaszcza wobec dzieci.

Na wystawie można było podziwiać wilczarze. Psy tej rasy są jednymi z największych. Są smukłe, ale muskularne. Poza tym - niezwykle cierpliwe, zwłaszcza wobec dzieci.

Pokaz prawdziwych psich piękności odbył się w minioną niedzielę w Białymstoku. Przyjechały dziesiątki zwierząt - z Polski, Rosji czy Czech. Były labradory, charty, wilczury, sznaucery i pinczery - to tylko niektóre z ras. A wraz z nimi przyjechali dumni właściciele. Przed pokazem ostatnie poprawki. Tu trzeba trochę przyczesać, tu polakierować - wszystko po to, by pies jak najlepiej się prezentował. Żeby zwierzę uzyskało status championa musi zdobyć trzy medale na wystawach krajowych i jeden na międzynarodowych. To dla właścicieli oznacza sporo pracy i zaangażowania.

Zwierzę agresywne nie ma szans
- Psa na wystawę trzeba trenować - mówi Justyna Frąckiewicz z Wąsosza koło Grajewa, właścicielka 7-miesięcznej labradorki. - Zwierzę musi umieć przybrać odpowiednią pozycję, reagować na rozkazy i być przyzwyczajonym do dotyku obcych osób. Musi na przykład pozwolić jurorowi zajrzeć sobie w zęby. Zwierze nie może też być agresywne.

Jej pupilka to Duma, Herbu Rawicz FCI. Pochodzenie ma elitarne, a na swoim koncie pierwszy sukces - III miejsce na międzynarodowej wystawie psów w kategorii "baby".

- Wtedy była jeszcze bardzo młoda, ale uzyskała najwyższą ocenę - określono ją jako wybitnie obiecującą - opowiada właścicielka czekoladowej labradorki i czule obejmuje psa. - Teraz startujemy w kategorii "szczenięta". Pies jest jeszcze młody, więc na razie traktujemy to wszystko jako zabawę.

Tak samo do tego podchodzi Duma. Tyle psów w otoczeniu to dla niej prawdziwy raj. Z radością merda do wszystkich ogonem i wyrywa się do zabawy.

- Labrador nie jest psem dla każdego - zastrzega pani Justyna. - Lubi ruch, dlatego najlepiej mu będzie wśród ludzi aktywnych, lubiących wypoczynek na świeżym powietrzu. W ciągu dnia potrzebuje się wyszaleć. Jeśli będzie miał ku temu okazję i zostanie prawidłowo wychowany, nie będzie sprawiał kłopotów - szczekał bez powodu czy niszczył rzeczy pozostawiony sam w domu.

Kolumienki na łapach
Jak zgodnie przyznają właściciele rasowych psów, do psa trzeba mieć serce, opieka nad nimi i wożenie na wystawy muszą być pasją.

- Na tym się nie zarobi - nie ma wątpliwości Janina Zimmer z Warszawy, właścicielka Crocksa, sznaucera miniaturki. - A raczej trzeba dokładać. Przecież wystawy odbywają się w rożnych miejscach w kraju, gdzie trzeba dojechać, znaleźć zakwaterowanie. Kosztuje także utrzymanie zwierzęcia.

Trzeba mu kupić odpowiednie pożywienie czy akcesoria. Niektóre rasy wymagają także wizyt u fryzjera.
- Przynajmniej raz na dwa miesiące Crocksa trzeba ostrzyc - mówi pani Janina. - W przypadku sznaucerów nie jest to takie proste, bo niewielu psich fryzjerów zna się na strzyżeniu tej rasy. Sierść przy łapach musi być ostrzyżona w kształt kolumienki. Trzeba to zrobić bardzo dokładnie tak, żeby każdy włos był tej samej długości.
Sznaucer musi mieć też przystrzyżoną sierść przy uszach.

- Ta rasa nadaje się bardziej dla rodziny niż osoby samotnej, bo trzeba z nim tyle spacerować, że jedna osoba nie da rady - śmieje się właścicielka Crocksa.

Wystawy są jak choroba
Specjalnych zabiegów fryzjerskich nie trzeba natomiast wykonywać przy flatcoated retriever. Konieczne jest natomiast ćwiczenie postawy, która jest wymagana na wystawach.

- Pies powinien mieć tylne łapy wystawione do tyłu, a szyję wyciągniętą do przodu - wyjaśnia Ewa Skorupska z Warszawy, której Tango właśnie zdobył medal na wystawie. - To wymaga codziennych ćwiczeń chociaż po kilka minut. Zwierzę musi też być pewne siebie, odważne.

Właściciele psów rasowych, którzy biorą udział w wystawach w większości się znają.

- Jesteśmy jedną dużą rodziną - śmieje się Ewa Borkiewicz z Rzeszowa, której hobby zaczęło się jeszcze w latach 70-tych. - O, tam na przykład siedzą Czesi, z którymi co i raz się spotykamy - pokazuje. Spotkamy się, pogadamy, wymienimy doświadczeniami.

Pani Ewa do Białegostoku przyjechała z dwoma owczarkami australijskimi. Wyróżniają się spośród innych zwierząt, bo nie mają ogonów.

- Jedne się rodzą z ogonami, inne nie - mówi. - Według norm określonych przez związek kynologiczny wzorzec psa tej rasy nie ma ogona.

W Białymstoku debiutuje jej 4-miesięczny podopieczny Frugo.

- Pewnie, że medal to satysfakcja - mówi mieszkanka Rzeszowa.

Ale nie tylko o to chodzi.
- Jeżdżenie na wystawy to chyba choroba - śmieje się Ewa Borkiewicz. - Pieniędzy przecież z tego nie ma.

To chyba choroba, bo pieniędzy z tego nie ma

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna