Sprawę będzie wyjaśniała suwalska prokuratura.
Spłacił dług
Czternaście lat temu Jan B. kupił 54-metrowy lokal własnościowy, znajdujący się w zasobach Suwalskiej Spółdzielni Mieszkaniowej.
- Przez ponad rok nie płaciłem czynszu - przyznaje nasz Czytelnik. - Mieliśmy problemy finansowe, duże, związane z kształceniem się dzieci wydatki. Zadłużenie wynosiło w sumie ponad 3 tys. złotych.
Spółdzielnia wykluczyła Jana B. ze wspólnoty, a następnie wystąpiła do suwalskiego sądu o eksmisję. Taki wyrok zapadł w listopadzie 2001 roku.
- Porozumiałem się z zarządcą - mówi Jan B. - Uregulowałem wszystkie zobowiązania co do grosza. Pracownicy spółdzielni twierdzili, że wszystko jest w porządku. Do głowy mi nie przyszło, aby sprawdzić wszystkie dokumenty.
Komornik przeniósł meble
Tymczasem w grudniu ubiegłego roku, czyli dziesięć lat po orzeczeniu sądu o eksmisji, B. otrzymał informację od spółdzielni, że będze wszczęta egzekucja.
- Dostałem miesiąc na przeprowadzenie się do lokalu socjalnego - wyjaśnia. - Oczywiście, nie zrobiłem tego, ponieważ uważałem, że to jakieś nieporozumienie. Tym bardziej, że nikt nie anulował aktu notarialnego. A więc w świetle prawa w dalszym ciągu jestem właścicielem mieszkania.
Miesiąc później do drzwi mieszkania Jana B. zapukał komornik. Przyszedł w asyście policjantów oraz pracowników, którzy wszystko spakowali i wywieźli do budynku komunalnego przy ulicy Sejneńskiej.
- Zrzucili to na podłogę i pojechali - dodaje suwalczanin.
- A ja zupełnie nie wiem, co mam z tym zrobić. W tej brudnej klitce nie mieszczą się wszystkie meble. W piecu nie ma drzwiczek, więc nie mogę nawet tego lokalu ogrzać. Na dodatek, umowę mam tylko na dwa lata. Później prawdopodobnie pójdę pod most.
Jan B. złożył pozew do sądu, w którym domaga się uznania aktu notarialnego oraz doniesienie do prokuratury. W tym ostatnim dokumencie podnosi, że zostało naruszone prawo. - W myśl aktualnie obowiązujących przepisów nie mogę być przekwaterowywany do lokalu socjalnego - uważa Jan B. - Spółdzielnia powinna wystawić moje mieszkanie na licytację. A dopiero nowy nabywca może zdecydować, co dalej. Pozostawić mnie w lokalu, czy domagać się eksmisji.
Pracownicy spółdzielni mieszkaniowej zauważają, że dysponują prawomocnym wyrokiem sądu. Jest on realizowany tak późno, ponieważ dopiero teraz miasto udostępniło lokale socjalne. - Nie wiem, czy i kto popełnił błąd - dodaje Jan B. - Ja chcę odzyskać swoje mieszkanie. Mam nadzieję, że pomoże mi w tym prokuratura.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?