Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To jest klęska! Nie mają czym karmić zwierząt

Michał Modzelewski
– Takiej zgniłej trawy krowa nie będzie jadła – tłumaczy Jan Nurczyk. – Prawie wszystkie łąki w naszej okolicy tak wyglądają.
– Takiej zgniłej trawy krowa nie będzie jadła – tłumaczy Jan Nurczyk. – Prawie wszystkie łąki w naszej okolicy tak wyglądają. M. Modzelewski
Dotknęła ich klęska. Teraz czekają na pomoc władz

Ponad siedemdziesiąt lat tutaj żyję i, jak dotąd, tak źle jeszcze nie było - mówi ze łzami w oczach Marianna Nurczyk ze wsi Wyk na terenie gminy Zbójna. - Nie wiadomo właściwie od czego teraz zacząć, a żadnych pieniędzy jeszcze nie dostaliśmy.

To tragedia całej rodziny

Gospodarstwo należące do jej syna utrzymuje się z głównie z hodowli krów. Ponad dwa tygodnie temu podczas wichury, która niemal zburzyła wszystkie budynki, jedna z krów została przygnieciona. Kilka dni temu zwierzę poszło pod nóż.

We wsi i w okolicy ludzie czują się dotknięci przez trzy kataklizmy. Nawałnica zniszczyła im domy i budynki gospodarcze, felerna deszczowa pogoda zepsuła część upraw, a stojąca w niedrożnych rowach melioracyjnych woda zalała okoliczne łąki. Ta ostatnia z plag jest, co najmniej, równie dokuczliwa jak poprzednie.

- Większość osób w okolicy żyje z hodowli mleka - tłumaczy Jan Nurczyk, sołtys wsi Wyk. - A obecnie nie mamy czym karmić bydła. To, co tu rośnie do niczego się już nie będzie nadawało.

Kiedy wchodzi na swoją łąkę, wilgotna ziemia ugina się pod jego stopami. Gdzieniegdzie zza traw widać spore połacie wody. Rolnik wyrywa kilka kęp i pokazuje.
- Przecież to jest zgniłe i nawet śmierdzi zgnilizną, gdy mocniej zawieje - mówi gospodarz. - Nie ma mowy, by krowa wzięła coś takiego do ust.

Oprócz pięciu hektarów wymokłych łąk obraz klęski dopełniają kolejne trzy hektary zniszczonego żyta i zrujnowana oborę. Jak ogromne są zniszczenia widać po wstępnym oszacowaniu strat przez miejscowy samorząd.

Zniszczone jest co czwarte gospodarstwo

- Przynajmniej czwarta część gospodarstw odnotowała jakieś straty na swoich gruntach - tłumaczy wójt Zenon Białobrzeski. - A kiedy podsumowaliśmy ogrom zniszczeń po wichurze, okazało się że mamy uszkodzonych 35 budynków mieszkalnych i ponad dwa razy tyle gospodarczych. Część nadaje się tylko do odbudowy.

Za każdym z tych zniszczeń kryje się dramat którejś z rodzin. Jak dotąd niewielką, choć szybko wypłaconą pomoc, otrzymali tylko ci, którym żywioł zniszczył domy. Dostali oni jednorazowe zapomogi w wysokości od 2 do 6 tys. zł.

Reszcie poszkodowanych pozostaje czekać na pieniądze od ubezpieczycieli. Jeśli ich nie mogą jedynie liczyć na kredyty preferencyjne. Nierozwiązana pozostaje jeszcze kwestia pomocy rolnikom, którzy utracili uprawy.

- W tym tygodniu zakończy się szacowanie strat i wkrótce będziemy wiedzieć, jakie zniszczenia i u kogo powstały - mówi Emilia Jachimska, po. rzecznika wojewody podlaskiego. - Obecnie trudno powiedzieć, kiedy pieniądze trafią do potrzebujących, ale mogę obiecać, że na pewno nie zamierzamy z tym zwlekać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna