To już 20 lat Regionalnej Wystawy Zwierząt Hodowlanych

Jak opowiada Krzysztof Banach, prezes Podlaskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka, przewodniczący komitetu organizacyjnego wystawy, wszystko potoczyło się błyskawicznie.
- Byliśmy na wystawie bydła na warszawskim Służewcu - wspomina. - Razem z nami był ówczesny wojewoda łomżyński, Mieczysław Bagiński. Wówczas wszyscy zgodnie stwierdziliśmy, że warto byłoby zorganizować taką wystawę u nas.

Szybko zostały podjęte odpowiednie działania, pojawiły się fundusze. W Szepietowe powstała duża wiata i - już w przyszłym roku - odbyła się tutaj Regionalna Wystawa Zwierząt Hodowlanych. Z roku na rok przybywało hodowców i ocenianych zwierząt. Rozrastały się tereny wystawowe, przybywało "pawilonów" dla zwierząt.

- Myślę, że już po 10 latach te wystawy stały się lepsze niż inne imprezy tego typu w kraju - mówi Krzysztof Banach - Mamy dobry, zadaszony ring. Są też trybuny dla publiczności. A przede wszystkim mamy hodowców, którzy chcą tutaj przyjeżdżać.

Na innych wystawach są z tym problemy.

Eugeniusz Stefaniak, który wówczas kierował ODR-em w Szepietowie wspomina, że w latach 1991-1992 ośrodek poszukiwał różnych nowości, chciał czymś zachęcić rolników. Organizował dni otwarte - Dni z Doradztwem Rolniczym. Pokazywał pola doświadczalne, odbywały się na nich pokazy.

- Było wszystkiego po trochu - opowiada Eugeniusz Stefaniak. - Na początku podczas tych dni otwartych wszyscy siedzieliśmy w biurach, albo na ławeczkach pod ośrodkiem, czekaliśmy na rolników.

W 1993 r. była już namiastka pokazów zwierzęcych. Pokazano krzyżówki bydła mięsnego, drób, kozy, a nawet konie.

- Nie była to jednak wystawa - tłumaczy przedstawiciel PODR-u. - Ktoś przyprowadził jedną czy dwie krowy, by je pokazać. Nie było ważne pochodzenie, dokumenty.
Kiedy zapadła decyzja o zorganizowaniu profesjonalnej wystawy, Dni z Doradztwem Rolniczym zostały włączone do nazwy. W minionym tygodniu Odbyła się już XX Wystawa Zwierząt Hodowlanych i Dni z Doradztwem Rolniczym w Szepietowie.