Cała spuchnięta, nie może się poruszać. To kogo oni przyjmują na oddziały? Ja nawet nie mam jak jej odebrać, bo ona z bólu nie może się poruszać, a nie mam samochodu.
Na oddział się nie kwalifikuje
Pojechaliśmy z panią Marią na szpitalny oddział ratunkowy szpitala klinicznego.
- Siedzę tu już od rana - mówi Janina Grabowska. - Zrobili mi jakieś badania, EKG, pobrali krew, dali zastrzyk przeciwbólowy i stwierdzili, że nie nadaję się do położenia na oddział. Wyznaczono mi datę przyjęcia na 21 kwietnia. A ja od trzech tygodni cierpię z bólu. Nie mogę chodzić. Nawet pójście do łazienki to dla mnie problem. Stawy mi popuchły w nadgarstkach i nogach. W ostatnich dniach sytuacja jeszcze się pogorszyła.
Pani Janina cierpi na reumatoidalne zapalenie stawów (RZS), jest pod opieką lekarza rodzinnego.
- Najgorsze, że nie mogę teraz brać tabletek, bo miałam zatrucie - opowiada kobieta. - Mogę przyjmować tylko zastrzyki. I lekarz rodzinny mi je wypisał, ale one nie pomagają. Dlatego dostałam skierowanie do szpitala.
Pierwszą próbę dostania się do szpitala pani Janina podjęła w poniedziałek rano. Dyżur miał wówczas szpital wojewódzki. Niestety, na oddział się nie dostała, bo zgłosiła się za późno.
- Już nie mogłam wytrzymać z bólu i dzisiaj rano wezwałam pogotowie. Zawiozło mnie do szpitala klinicznego. I tak od rana tu siedzę, bo nie chcą mnie przyjąć - mówiła jeszcze ok. godz. 16 pani Janina. - Gdy mnie zbadali i dali kartę informacyjną, to kazali wracać do domu. Ale jak mam to zrobić, jak sama się nie poruszam? Powiedziano mi, że zawiezie mnie do domu karetka. Ale o której to będzie, nie mam pojęcia. Skoro ja jestem dla lekarzy zdrowa, to kogo oni uznają za chorych?
To decyzja lekarza
- Lekarz z izby przyjęć ma pełne kompetencje do podejmowania decyzji w sprawie chorych - tłumaczy Tomasz Koronkiewicz, zastępca dyrektora ds. medycznych Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego w Białymstoku. - To on po zbadaniu pacjenta decyduje, czy jego stan kwalifikuje do położenia na oddział. To jego suwerenna decyzja, na którą nie możemy wpływać i za którą on sam w pełni odpowiada.
Najwyraźniej w tym przypadku lekarz uznał, że sytuacja nie jest na tyle groźna, aby konieczna była pilna hospitalizacja. Reumatoidalne zapalenie stawów jest zresztą chorobą przewlekłą, charakteryzującą się okresami zaostrzenia, ale i remisji.
Według dyrektora, na decyzję lekarza na izbie przyjęć mógł też wpłynąć fakt, że w Klinice Reumatologii niemal wszystkie łóżka są obecnie zajęte przez chorych. Przyjmowane są tylko bardzo pilne i ostre przypadki. Z kolei długie czekanie na transport sanitarny to norma.
- Najlepszym wyjściem jest zwrócenie się teraz tej pani do lekarza reumatologa w specjalistycznej poradni, który będzie mógł wdrożyć odpowiednie leki, a w razie potrzeby skieruje na oddział - mówi dyrektor. - Lekarz rodzinny powinien wystawić skierowanie do reumatologa z adnotacją "pilne", z powodu zaostrzenia choroby. Wtedy nie trzeba czekać w kolejce, a porada jest udzielana szybko.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?