Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To miał być bujny interes. Wyrosły im gigantyczne krzaki marihuany

Tomasz Kubaszewski
Takie dorodne rośliny potrafią wyprodukować suwalscy producenci marihuany. Krzysztofa Kapustę, oficera prasowego policji, ledwo zza nich widać.
Takie dorodne rośliny potrafią wyprodukować suwalscy producenci marihuany. Krzysztofa Kapustę, oficera prasowego policji, ledwo zza nich widać.
W internecie znaleźli jednak wszystko na temat uprawy marihuany. Były tam dokładne instrukcje, co i jak produkować. Wyposażeni w gruntowną wiedzę teoretyczną zaczęli szukać miejsca do realizacji swojego pomysłu.

Firmę stworzyli od podstaw, według wszelkich reguł i dostępnej wiedzy. Chodziło o to, żeby rośliny były jak najbardziej dorodne i by dało się na tym jak najwięcej zarobić.
Wyprodukowali truciznę, która dotarła przynajmniej do kilkuset suwalczan. Prokuratura sporządziła właśnie akt oskarżenia w tej sprawie.
Dwaj mieszkańcy Suwałk oraz jeden Malesowizny (gm. Jeleniewo) mogą teraz spędzić w więzieniu wielu lat.

Szczegóły w internecie

To był początek ubiegłego roku, kiedy dwaj suwalczanie - Michał K. oraz Kamil Ch. postanowili zrobić jakiś interes. Jeden miał około trzydziestu lat, drugi był nieco młodszy. Wcześniej organom ścigania specjalnie znani nie byli. Uznali, że najszybciej można się dorobić na narkotykach. Nie wiedzieli jednak, jak się do tego zabrać.

Trafili na Dariusza D. z Malesowizny. Ten zapalił się do przedsięwzięcia i zaoferował do uprawy należącą do niego ziemiankę. Wspólnicy solidarnie partycypowali w kosztach zakupu nasion oraz tego wszystkiego, co potrzebne, by jak najlepiej rosły.

Kupili m.in. aparaturę, która zapewniała roślinkom cieplarniane warunki. Mieli też rozpisane co do minuty dyżury, kto i kiedy miał uprawy doglądać.
Organom ścigania udało się ustalić, że wyrosło im 70 roślin. Pewnie byłoby więcej, gdyby w końcu nie wpadli.

Kilkudziesięciu dilerów

Po dalszej przeróbce marihuana trafiała na suwalski rynek. Ryszard Tomkiewicz, rzecznik prasowy prokuratury, mówi, że w tej sprawie trwa jeszcze jedno śledztwo dotyczące dilerów "towaru" wyprodukowanego w Malesowiźnie. W kręgu podejrzanych może znaleźć się nawet kilkadziesiąt osób.

Choćby z tego wynika, że proceder rozpowszechniony był na bardzo dużą skalę. Michał K., Kamil Ch. oraz Dariusz D. zarobili też sporo pieniędzy. Ile dokładnie, tego prokuratura ujawnić nie chce. Dlatego by nie zachęcać innych amatorów łatwego zysku. Jeden gram marihuany kosztuje jednak nie mniej niż kilkadziesiąt złotych.

Grozi nawet dożywocie

Trzej mężczyźni przyznali się do winy. W związku z tym przebywają na wolności. Wkrótce jednak zasiądą na ławie oskarżonych. Najniższa kara w tym przypadku to 3 lata pozbawienia wolności. A najwyższa - dożywocie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna