Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To nie był samobójca

(tom)
Głupie żarty postawiły na nogi służby. Przez telefon ktoś powiedział, że pewna kobieta zażyła tabletki, tymczasem ona była pijana
Głupie żarty postawiły na nogi służby. Przez telefon ktoś powiedział, że pewna kobieta zażyła tabletki, tymczasem ona była pijana
Suwałki. Nawet ponad dwa tysiące złotych mogą zapłacić sprawcy nieuzasadnionego wezwania służb ratunkowych. Policjanci pojechali do rzekomego samobójcy, okazało się, że to właściciel domu naprawiał dach.

W środę w Suwałkach odnotowano dwa podobne zdarzenia.

Pierwsze dotyczyło Białej Wody. Ktoś poinformował policję, że na dachu jednego z domów siedzi mężczyzna, który grozi, że zaraz skoczy i popełni samobójstwo. Na miejsce pojechali policjanci, strażacy oraz pogotowie. Okazało się, że właściciel domu rzeczywiście siedzi na dachu, ale go... naprawia. Policji udało się ustalić numer, z którego telefonowano. Zatrzymanie żartownisia to tylko kwestia czasu.

Parę godzin później nadeszło kolejne wezwanie. Kobiecy głos informował, że pewna pani, mieszkanka Suwałk, zażyła 50 tabletek. Także w tym przypadku na miejsce udały się wszystkie możliwe służby. Rzekoma samobójczyni spała, ale nie wskutek przedawkowania lekarstw, lecz z powodu nadużycia alkoholu. Także w tym przypadku miał to być taki "żart". Policja wie, kto telefonował.

Za nieuzasadnione wezwanie grozi kara grzywny do 1500 zł. Dodatkowo można też zapłacić nawiązkę na pokrycie kosztów akcji, w której brały udział służby ratownicze. W tym przypadku w grę wchodzi 1000 zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna