Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To niezbyt dobry rok dla pszczelarzy. Zebrali mniej miodu

Aneta Boruch [email protected]
Izabela i Sławomir Semeniuk w swoim gospodarstwie zebrali w tym roku około 70 procent tego, co w ubiegłym. Jak wszędzie, zaszkodziła przede wszystkim kapryśna pogoda. Na pszczoły coraz większy negatywny wpływ ma też chemia oddziaływująca na otoczenie.
Izabela i Sławomir Semeniuk w swoim gospodarstwie zebrali w tym roku około 70 procent tego, co w ubiegłym. Jak wszędzie, zaszkodziła przede wszystkim kapryśna pogoda. Na pszczoły coraz większy negatywny wpływ ma też chemia oddziaływująca na otoczenie. Wojciech Wojtkielewicz
Podsumowania. Pogoda i postępująca chemizacja środowiska dała się we znaki pszczołom. Dlatego w tym sezonie zbiory miodu zmniejszyły się nawet o 30 procent. W efekcie w górę poszły jego ceny - klienci muszą płacić o 15-20 procent więcej za kilogram naturalnej słodyczy.

Na tegoroczną XV Tykocińską Biesiadę Miodową tradycyjnie stawili się najlepsi podlascy i nie tylko pszczelarze ze swoimi produktami. Dwudniowe święto miodu stało się też okazją do podsumowania tegorocznej sytuacji w branży.

Czerwiec narozrabiał

Wszyscy pszczelarze przyznawali zgodnie - bywało lepiej. A najwięcej szkody ulom i ich produkcji wyrządziły wahania pogody.

- Ten rok był niesprzyjający dla naszej branży - nie ukrywa Józef Zajkowski, prowadzący rodzinne gospodarstwo Bartnik Sokólski. - Zaszkodziła głównie pogoda. Ale też różnego rodzaju chemia i opryski wpłynęły na zmniejszenie liczebności pasiek.

- To był słaby rok na pszczoły - potwierdza Agnieszka Pucer, prowadząca wraz z mężem gospodarstwo pasieczne w miejscowości Gnatowo. - Czerwiec narozrabiał, bo było zimno i matka pszczela przestała czerwić. Potem upały spaliły kwiat, dlatego nie nektarowały.
Dlatego, choć w gospodarstwie Pucerów znajduje się dwa tysiące uli, złocistego produktu zebrali w tym roku o wiele mniej niż zazwyczaj.

- Wirowaliśmy zaledwie dwa wiaderka dziennie, zamiast dwóch beczek - przyznaje Agnieszka Pucer.

Podobnie było też w innych gospodarstwach. Oceny pszczelarzy się nie różnią.
- Było słabiej w porównaniu z rokiem ubiegłym - potwierdza Sławomir Semeniuk z Rozwadówki Folwark, również prowadzący rodzinne gospodarstwo pasieczne. - Zebraliśmy 70 procent tego, co zazwyczaj. Praktycznie w ogóle nie udało się uzyskać miodu lipowego. Słaby był też zbiór akacjowego. Za to dosyć dobrze nektarował rzepak. W zadowalających ilościach zebraliśmy też miód wielokwiatowy.

Drogo

Taka sytuacja w miodowej branży nie mogła pozostać bez wpływu na tegoroczne finalne ceny produktu.

- Średnio poszły w górę o 15 procent - szacuje Józef Zajkowski. - A w przypadku odmian miodu, których w tym roku brakuje, nawet o 20 procent.

W efekcie w tym roku ceny miodu lipowego zaczynają się od 30 zł za słoik, zawierający 1,3 kg. Lipa zawiodła, bo przymrozki uszkodziły kwiatostan. Aby kupić produkt gryczany, trzeba przygotować przynajmniej 35 zł . Ponieważ nie dopisała też akacja, to ceny wyprodukowanego z niej miodu sięgają ponad 35 zł. Tańsze są miody wielokwiatowe - zaczynają się od 32 zł.

Ceny miodu są zróżnicowane i zależą od producenta. Zazwyczaj w mniejszych gospodarstwach, gdzie produkcja jest nieduża, ceny są wyższe.
Pszczelarze liczą, że przyszły rok okaże się dla nich łaskawszy, że pogoda dopisze.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna