Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"To osobiste gierki pewnej grupy ludzi". Ważą się losy burmistrza

Katarzyna Ostrowska [email protected]
Czesław Karpiński wierzy, że podczas niedzielnego głosowania mieszkańcy gminy podejmą korzystną dla niego decyzję i nadal będzie pełnił funkcję burmistrza
Czesław Karpiński wierzy, że podczas niedzielnego głosowania mieszkańcy gminy podejmą korzystną dla niego decyzję i nadal będzie pełnił funkcję burmistrza
W niedzielę mieszkańcy zdecydują o losie włodarza.

Gazeta Współczesna - wspolczesna.pl na Facebooku - wybierz "Lubię to". Będziesz na bieżąco

To osobiste gierki pewnej grupy ludzi - komentuje niedzielne referendum Czesław Karpiński.

Burmistrzem jest od sześciu lat, ale nie każdy jest zadowolony z jego pracy. Grupa "niezadowolonych" znalazła poparcie wystarczającej grupy osób i doprowadziła do zorganizowania referendum. Jego cel, to odwołanie ze stanowiska Czesława Karpińskiego. Czy to się uda? W niedzielę zdecydują o tym mieszkańcy gminy i miasta Rajgród.

Nierówne traktowanie
- Gdy burmistrz rozpoczynał swoją kadencję, nie reagowaliśmy na jego poczynania - tłumaczą członkowie grupy referendalnej. - Wiedzieliśmy, że na początku musi zapoznać się ze wszystkimi dokumentami, ale rządzi już od sześciu lat i nic się w naszej gminie nie dzieje.

Niezadowoleni mieszkańcy uważają, że gmina popada w ruinę. Krytykują niemal wszystko co robi burmistrz.

- Większość inwestycji dotyczy Rajgrodu, a o reszcie gminy burmistrz nie pamięta - uważają. - Mógł rozdzielić te pieniądze na wszystkie miejscowości i wówczas skorzystaliby na tym wszyscy mieszkańcy.
Przeciwników Karpińskiego boli również to, że burmistrz nie wykorzystuje odpowiednio potencjału turystycznego gminy. Twierdzą, że turyści rezygnują z działek przy jeziorze Rajgrodzkim i kupują np. przy jeziorze Dręstwo, gdzie czeka na nich więcej wodnych atrakcji.

Nie ma ludzi nieomylnych
Czesław Karpiński nie zgadza się ze stawianymi mu zarzutami. Jego zdaniem nie ma ludzi nieomylnych i jeżeli podejmuje się wiele działań, to zdarzają się też pomyłki.

- Ważne, żeby się z nimi nie kryć, a starać się do nich przyznać i w miarę możliwości poprawić - podkreśla. - Do takich osób należę. Zawsze starałem się uczciwie służyć mieszkańcom gminy. Zdaję sobie sprawę, że pewna grupa oczekuje więcej.

Jednak zdaniem włodarza, głównym powodem zainicjowania referendum są osobiste interesy kilku osób. Uważa, że wszystko zaczęło się z chwilą, gdy rada zajęła się likwidacją małych szkół. Karpiński twierdzi, że większość osób, które podpisały się pod petycją złożoną przez grupę referendalną, to osoby związane z miejscowościami, gdzie te szkoły zostały zamknięte.

Musi być frekwencja
- Referendum w gminie Rajgród jest pierwszym od szeregu lat, które teraz odbędzie się w delegaturze łomżyńskiej - przyznaje Jerzy Dołęgowski, dyrektora łomżyńskiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego .

Poza przypadkiem Rajgrodu, w tym roku w województwie podlaskim odbyły się już cztery inne referenda. Jedno w białostockiej delegaturze, a trzy pozostałe w delegaturze w Suwałkach, z których jednak tylko dwa były ważne.

Aby niedzielne referendum było ważne, do urn musi pójść 1014 osób i oddać ważny głos. Stanowi to 60 proc. osób, które brały udział w poprzednich wyborach, które odbyły się 19 grudnia 2010 r.

Właśnie zbyt niskiej frekwencji członkowie grupy referendalnej obawiają się najbardziej. Jeżeli referendum nie osiągnie wymaganego minimum, to będzie nieważne.

- A to będzie oznaczało dalszą stagnację naszej gminy - uważają przeciwnicy burmistrza Karpińskiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna