Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To prawdziwa sensacja! "Jak żyję, to czegoś takiego nie pamiętam"

(erbe)
– Trzy cielaki są zdrowe i czują się coraz lepiej – mówi Aldona Orłowska
– Trzy cielaki są zdrowe i czują się coraz lepiej – mówi Aldona Orłowska
Pięcioletnia krowa urodziła trzy byczki oraz jałówkę.

Jak żyję, to czegoś takiego nie pamiętam. Krowa urodziła cztery zdrowe cielaki! - mówi Ryszard Orłowski, gospodarz z Bzur.

Nie było czasu na wezwanie weterynarza
O nadzwyczajnych narodzinach pisaliśmy już na naszej stronie internetowej oraz w "papierze". Dziś podajemy więcej informacji na ten temat.

Do niecodziennego porodu doszło w gospodarstwie Aldony i Ryszarda Orłowskich. Ich pięcioletnia krowa "za jednym zamachem" wydała na świat aż trzy byczki oraz jałówkę.

- Kiedy zagoniliśmy ją do obory, poszłam się przebrać, bo miałam iść do dojenia - opowiada w rozmowie z nami pani Aldona. - Nagle mąż zaczął krzyczeć, że krowa zaczyna się cielić.

To właśnie Ryszard Orłowski pomógł zwierzęciu przy porodzie aż czterech cielaków. Na wezwanie weterynarza nie było już czasu.

- Dwa cielaki rodzą się od czasu do czasu, trzy już bardzo rzadko, ale aż cztery to rzecz niespotykana - mówi rolnik.

Ludzie są zdumieni
Całemu wydarzeniu z boku przyglądali się sąsiedzi ze wsi, którzy - tak jak właściciele krowy - nie kryli zdumienia.

- Jedna z sąsiadek żyje już 82 lata i jak sama przyznała, czegoś takiego jeszcze w życiu nie widziała - opowiada Aldona Orłowska.

Niestety, nie wszystkie nowonarodzone zwierzęta przeżyły. Jałówka, która przyszła na świat ostatnia, po ok. 20 minutach od porodu zdechła. Trzy byczki mają się jednak znakomicie. Jedzą, piją, zaczynają głośno mruczeć.

Niecodzienny poród, do którego doszło 19 lipca dziwi nie tylko gospodarzy, ale również lekarzy weterynarii.

- Nie pamiętam, aby kiedykolwiek wcześniej krowa urodziła aż cztery cielaki. Czegoś takiego nie ma nawet w doniesieniach naukowych - mówi nam Józef Matyskieła, Powiatowy Lekarz Weterynarii z Grajewa.

Po prostu sensacja
Jego zdaniem, całe zdarzenie bez wątpienia można uznać za fizjologiczną sensację.

- To, że jałówka nie przeżyła, jest jednak zrozumiałe. Była dopiero czwarta z kolei, więc ryzyko było duże - dodaje lekarz.

Równie zdziwiony jest Andrzej Jaworski z Lecznicy Dla Zwierząt w Szczuczynie.

- Kiedyś zdarzyło się, że w Kieljanach (gm. Radziłów - przyp. red.) urodziły się trojaczki. Już to było dziwne. W Ławsku z kolei klacz urodziła trzy źrebaki, ale w momencie porodu były one już martwe. Jestem weterynarzem od 1979 r. i o czworaczkach nie słyszałem - mówi Jaworski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna