Totalny absurd w "Elemenciku"

To pierwszy taki przypadek w Białymstoku i jednocześnie przykład absurdalnych decyzji urzędniczych. Trzynaście lat temu Zenon Zdrodowski obudował tzw. klinkierem balkon oraz go ocieplił. Zrobił to trzy lata po tym, jak kupił mieszkanie na parterze przy ul. Dubois 21 w Białymstoku. W 2005 roku spółdzielnia zaczęła ocieplać jego blok i inne balkony i stwierdziła, że tak obudowany balkon nie pasuje do pozostałych. W rezultacie spółdzielnia skierowała sprawę do Sądu Rejonowego w Białymstoku i ten nakazał rozbiórkę. Zenon Zdrodowski odwoływał się od wyroku, ale przegrał.

- Jestem upodlony i czuję się jak przestępca - mówił dziś Zenon Zdrodowski.

Przed jego blok stawił się komornik, który został wyrokiem sądu zobowiązany do egzekucji. Miała ona polegać na usunięciu oporu dłużnika. Zdrodowski nie zgodził się na zdjęcie kłódek z krat, aby budowlańcy mogli wejść na balkon. Ci musieli je przepiłować.

- Chcę pokazać, że walczę do końca. Że spółdzielnia robi mi na złość, bo na jej terenie jest mnóstwo samowoli, a tylko ja zostałem ukarany. I to nie wiadomo za co. Za to, że nie mogłem doczekać się kiedy spółdzielnia zrobi porządek z ociepleniem balkonów i zrobiłem to sam? A może za to, że jestem niewygodny. To jest skandal i łamanie prawa własności - mówi Zenon Zdrodowski.

Spółdzielnia mieszkaniowa “Elemencik" nie ma sobie nic do zarzucenia.

- Jest wyraźny wyrok sądu i nie ma tu o czym dyskutować. Co do innych samowoli budowlanych, to są one przedmiotem postępowania w inspektoracie budowlanym, ale dotyczą zabudowy balkonowej. Przypadek tego pana jest zupełnie inny - mówi Eugenia Dziekońska, wiceprezes SM “Elemencik".

Co ciekawe, jak zapowiada, wkrótce u Zenona Zdrodowskiego ma pojawić się ekipa budowlana, która znowu będzie ocieplać jego balkon.