Szanse na końcowe zwycięstwo miało co najmniej kilkunastu kolarzy. Różnice w czołówce były minimalne - 12. w klasyfikacji generalnej Brytyjczyk Stephen Williams tracił do lidera Kolumbijczyka Sergio Higuity ledwie 10 sekund. Chrapkę na zdetronizowanie lidera miał Hiszpan Pello Bilbao, który jest drugi ze strata zaledwie 4 sekund. A to znakomity czasowiec.
Kolarze ruszyli do etapu jazdy na czas z Gronkowa i mieli do przejechania trasę liczącą blisko 12 km. Została ona nieco skrócona w stosunku do tej pierwotnie zakładanej, za to cały czas prowadziła pod górę. Znakomita większość zawodników zdecydowała się na rowery do jazdy na czas, a nie te zwykłe. W każdym razie walka o klasyfikację generalną była frapująca.
„Czasówka” już nieraz decydowała o losach wyścigu. Ostatni raz rozegrano ją jednak w 2016 r. a dyrektor wyścigu Czesław Lang na Podhalu rezerwował etapy ze startu wspólnego – w tym ten królewski w Bukowinie Tatrzańskiej, który rozstrzygał rywalizację. Wtedy kolarzy kończyli w centrum po wspinaczce od strony Białki, teraz jechali pojedynczo, walcząc z czasem i meldując się w stacji narciarskiej Rusiń-ski. Rozpoczął ściganie Patryk Stosz, najaktywniejszy kolarz wyścigu. Do jego rezultatu – 20.21 min trzeba było odnosić inne wyniki. Od razu lepszy rezultat zanotował Czech Josef Cerny – 18.54.
Najlepsi pokonywali ten odcinek w około 18 minut jak Amerykanin Magnus Sheffield (17.47). Emocje rosły z minuty na minutę. Fatalny upadek, na ostatnim zakręcie przed metą zaliczył Belg Jordi Meeus, który uderzył w barierki i nie ukończył ścigania. W ogóle nie wystartowało kilku zawodników, wśród nich m.in. Świetny sprinter Mark Cavendish. Czas Amerykanina poprawił dopiero Holender Thymen Arensman. Jak się okazało, zwycięzca etapu i obecnie wicelider wyścigu. Trwała zacięta walka o pozycję lidera. Hiszpan Pello Bilbao nie dał rady, za dużo tracił. Ostatni jechał lider Sergio Higuita stracił 53 s i zajął dopiero 16 miejsce.
- Arensman to wielki wygrany etapu. Nie było go w „20” w klasyfikacji generalnej, a teraz wskakuje na podium – skomentował Tomasz Marczyński, były znakomity kolarz. - Będzie bardzo ciężko, by piątkowy etap do Krakowa wprowadził jakieś zmiany w „generalce”. Pierwsza „10” pozostania taka, jak jest do tej pory. Umiejętność jazdy na czas była kluczowa.
- Taki był cel, by bezpiecznie dojechać do mety- powiedział Patryk Stosz, najaktywniejszy kolarz wyścigu, zawodnik reprezentacji Polski. - By dojechać i „złapać” się w limicie, troszkę musiałem się „zagiąć”, ale udało się dojechałem i został mi tylko etap do Krakowa i będzie dobrze. Wchodziło się bardzo szybko w ostatni zakręt, trzeba było wyhamować. Może Jordi Meeus (nie ukończył – przyp.) chciał zaryzykować i podcięło mu koło. Na pewno za szybko wszedł w zakręt. Pla na ostatni etap? Chciałbym pomóc Stanisławowi Aniołkowskiemu na Błoniach, żeby mógł zafiniszować i zająć jak najlepsze miejsce. Założenia były ambitne, myślę, że jako reprezentacja pojechaliśmy dobry wyścig. Uczestniczyliśmy praktycznie w każdym odjeździe. Kuba Kaczmarek nastawiał się na top 20 „generalki”. Jest 28. , mało zabrakło. Myślę, że klasyfikacja generalna jest już ułożona, wszystko się wyjaśniło i w piątek będzie finisz z grupy.
Wspomniany Kaczmarek jest najwyżej plasującym się Polakiem w klasyfikacji wyścigu.
- Na tyle, na ile mogłem, to pojechałem, to moja pierwsza „czasówka” w tym roku – komentował na mecie Kaczmarek. - Nie miałem jeszcze okazji posiedzieć na rowerze czasowym. Może trochę za mocno zacząłem pierwszą część i na podjeździe było za ciężko. Myślę, że w skali do 10, ta „czasówka” była trudna na 7 – 8, dość ciężka. Zwłaszcza końcówka. Trudność sprawiało rozłożenie sił, bo początek był taki zdradliwy nie było wiadomo, czego się spodziewać na części dalszej, ale jestem zadowolony. Postanowiłem pojechać na pełnych kołach i to był dobry wybór. Fajnie by było, gdyby w „generalce” była pierwsza „20”, ale to co jest, jest dobre, nie ma tragedii. Jeśli chodzi o ten etap, to były piękne widoki, fajnie to wszystko wyszło.
VI etap, Gronków – stacja narciarska Rusiń-ski, 11,8 km): 1. Thymen Arensman (Holandia, DSM) 17.40 min, 2. Magnus Sheffield (USA, Ineos Grenadires) 7 s straty, 3. Ethan Hayter (W. Brytania, Ineos Grenadiers) 8, 4. Remi Cavagna (Francja, Quick-Step) 20, 5. Marco Brenner (Niemcy, DSM) 26, 6. Ten Tullet (W. Brytania, Ineos Grenadiers) 28.
Klasyfikacja generalna: 1. Hayter 24:27.03 godz., 2. Arensman 11, 3. Pello Bilbao (Hiszpania, Bahrain Victorius) 18, 4. Metteo Sobrero (Włochy, Team Bikeexchange) 23, 5. Tullet 25, 6. Cavagna 32.