Tragedia na budowie. Co się właściwie wydarzyło? (zdjęcia, wideo)

OPINIA

Kazimierz Hałaburda
kierownik suwalskiego oddziału PIP

Rzeczywiście, na tej budowie miały miejsce różne wypadki. Jednak po naszych ostatnich kontrolach to się zmieniło. Będziemy analizowali, dlaczego doszło do środowej tragedii. Ze wstępnych ustaleń wynika, że w tym przypadku trzeba będzie przypatrzyć się jakości tej platformy. Czy została zrobiona z odpowiednich materiałów i zgodnie z obowiązującymi przepisami.

Trzy osoby zginęły w wypadku, do którego doszło wczoraj na terenie budowy centrum handlowego Plaza. Czwarty poszkodowany w stanie ciężkim przebywa w szpitalu i walczy o życie. Prokuratura zastanawia się, czy nie zamknąć tej budowy. Bo wcześniej jedna osoba tu zginęła, a druga doznała poważnych obrażeń.

- Tam liczy się tylko termin zakończenia robót, czyli połowa kwietnia - twierdzi osoba związana z tą inwestycją i zastrzegająca sobie nazwisko do wiadomości redakcji. - Nikt więc nie przestrzega żadnych reguł dotyczących bezpieczeństwa i higieny pracy.

Przedstawiciele Plazy oraz głównego wykonawcy - firmy UNIBEP z Bielska Podlaskiego - zapewniają jednak, że to nieprawda.

Spadli na betonową posadzkę

Do tragicznego wypadku doszło wczoraj o godz. 9.45.
- O zdarzeniu poinformował nas dyspozytor pogotowia ratunkowego - mówi Krzysztof Kapusta, oficer prasowy suwalskiej policji.

Na teren budowy natychmiast przybyła policyjna grupa dochodzeniowo-śledcza i prokurator.

- Pod pracującymi na rusztowaniu mężczyznami zarwała się drewniana platforma - informuje K. Kapusta. - Spadli oni z wysokości 14 metrów na betonową posadzkę.

Mimo bardzo szybko rozpoczętej reanimacji, dwaj mężczyźni zmarli na miejscu. Trzeci - kilka godzin później. Kolejna osoba poddawana była wczoraj skomplikowanej operacji. Suwalscy lekarze określali stan pacjenta jako bardzo ciężki.

Wszyscy byli pracownikami firmy mającej swoją siedzibę w Radomiu. To jeden z podwykonawców robót. W Suwałkach pojawili się parę dni temu. Najmłodszy z mężczyzn, którzy zginęli, miał 26 lat. Dwaj kolejni - 37 i 40. Wśród nich jest też prawdopodobnie właściciel firmy.

Dlaczego spadli?

Odpowiedź na to pytanie poznamy za kilka miesięcy, gdy zakończy się śledztwo. Na razie, nieoficjalne, mówi się o dwóch wersjach. Pierwsza, to nieodpowiedni materiał, z którego wykona była platforma. Druga - zbyt duży nacisk na jedno miejsce. Za dużo ludzi mogło stanąć w jednym punkcie platformy.
Rzecznicy prasowi zaprzeczają

- Jesteśmy w wielkim szoku po tym, co się stało - mówi Paweł Miszczuk, rzecznik prasowy UNIBEP-u. - To najtragiczniejszy wypadek w historii istnienia naszej firmy.

Rzecznik prasowy firmy Plaza, Tomasz Podolak, zapewnia, że firma poniesie konsekwencje związane z wypadkiem. - Ubolewamy nad tym, co się stało - mówi. - Dołożymy wszelkich starań, aby nigdy więcej do żadnego wypadku nie doszło.

Rzecznicy firm zapewniają, że przy tej inwestycji czas jej zakończenia nie jest najważniejszy.

Będzie akt oskarżenia?

Przypomnijmy, że parę tygodni temu na tej samej budowie zginął 22-letni mężczyzna. Spadł z drugiego piętra. Kilka dni później poważnego urazu ręki doznał inny pracownik.

Od tego czasu Państwowa Inspekcja Pracy wzięła budowę Plazy pod lupę. Kontrola poszczególnych podwykonawców wciąż trwa. Już teraz jednak wiadomo, że w sprawie śmierci 22-latka inspektorzy będą mieli wiele do powiedzenia i, prawdopodobnie, zakończy się to prokuratorskim aktem oskarżenia.