Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tragedia w UDSK: Mogła zawinić rutyna lekarzy

Urszula Ludwiczak [email protected]
sxc.hu
Sprawa 13-miesięcznego Bolka wzbudziła mnóstwo emocji.

Należy domniemywać, że lekarzy zgubiła rutyna - mówi Zbigniew Dudko, szef białostockiego oddziału Stowarzyszenia Pacjentów Primum Non Nocere.

Jego reakcja jest jedną z wielu na sytuację, do jakiej doszło w Uniwersyteckim Dziecięcym Szpitalu Klinicznym w Białymstoku. Historia 13-miesięcznego Bolka, którą opisywaliśmy w czwartek, poruszyła wiele osób. Przypomnijmy: chłopczyka dwukrotnie, dzień po dniu, nie przyjęto do szpitala, mimo skierowań lekarza rodzinnego. Dziecko było wprawdzie badane, ale nie wykonywano badania krwi. Według lekarzy klinicznych, nie było wskazań do takiej diagnostyki. Gdy trzeciego dnia Bolek trafił na Szpitalny Oddział Ratunkowy, był już w stanie bardzo ciężkim. Kilka godzin wcześniej rodzice sami postanowili wykonać mu morfologię. Badanie wykazało białaczkę.

Tym razem Bolek został przyjęty do szpitala, trafił na OIOM. Okazało się, że u dziecka rozwinęło się powikłanie białaczki - udar mózgu. Zdaniem lekarzy, podczas wcześniejszych wizyt dziecka w szpitalu, nie było żadnych objawów tak poważnej choroby. Bolek leży na OIOM-ie od 21 listopada. Lekarze stwierdzili, że mózg chłopca przestał pracować i zaproponowali rodzicom odłączenie Bolka od respiratora. W czwartek po południu rodzice dowiedzieli się, że serce ich dziecka stanęło.

Według prawnika Agnieszki Zemke-Góreckiej, w przypadku Bolka mogło dojść do naruszenia praw pacjenta.

- Jednym z podstawowych praw pacjenta jest prawo do diagnozy postawionej w odpowiednim czasie oraz prawo do uzyskania świadczenia w razie zagrożenia zdrowia - mówi dr Zemke-Górecka. - Pacjent ma prawo oczekiwać świadczeń zdrowotnych udzielonych według aktualnej wiedzy medycznej. Ta aktualna wiedza medyczna oznacza, że pacjentowi należy postawić diagnozę w oparciu o dostępne metody diagnozowania, jeśli nie wystarcza np. badanie osłuchowe. Tu chodziło o malutkie dziecko, które nie powie, co go boli i najtańsze badanie: morfologię, którego nie wykonano. Zatem zapewne nie postawiono diagnozy w oparciu o dostępne metody diagnozowania.

Postępowania lekarzy SOR-u nie rozumie też Zbigniew Dudko.
- Lekarz rodzinny widział wskazania do jak najszybszej hospitalizacji, a dziecku nie wykonano w szpitalu podstawowych badań krwi, za to założono gips - mówi. - Gdyby zrobiono zwykłą morfologię, nie byłoby takiej tragedii...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna