Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tragedii da się zapobiec

Beata Chodkiewicz
Dzieci i wszyscy pracownicy szkoły byli już na zewnątrz, gdy po dwóch minutach przyjechali strażacy
Dzieci i wszyscy pracownicy szkoły byli już na zewnątrz, gdy po dwóch minutach przyjechali strażacy
Suwałki: Ewakuacja w Szkole Podstawowej nr 9

Portal dla aktywnych

Portal dla aktywnych

MM Suwałki skupia osoby, które razem chcą spędzać wolny czas. Sami użytkownicy organizują wypady rowerowe, wspólne sesje zdjęciowe, czy rozgrywki w różnego rodzaju gry sportowe i rekreacyjne. MMczanie dzielą się swoimi pasjami. Dołącz do naszego grona.mmsuwalki.pl

W ciągu ostatnich dwóch lat tylko w 11 z 33 szkół w naszym mieście przeprowadzono próbną ewakuację przeciwpożarową.

To zdecydowanie za mało - mówi Mariusz Krymski z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Suwałkach. - W każdej szkole próbna ewakuacja powinna być przeprowadzona co najmniej co dwa lata.

Wczoraj odbyła się w Szkole Podstawowej nr 9. Akcję rozpoczął szkolny dzwonek. Charakterystyczny sygnał zabrzmiał pięć razy. Wszystko działo się bardzo szybko. Obyło się bez paniki, mimo że tylko dyrekcja i nauczyciele wiedzieli, że to fałszywy alarm. Uczniowie zabrali swoje najpotrzebniejsze rzeczy i w szeregu ustawili się do wyjścia. Pod opieką nauczycieli wybiegli ze szkoły na dziedziniec wyjściami ewakuacyjnymi. Po dwóch minutach na miejscu była już straż pożarna. Strażacy wbiegli do środka szkoły, aby opanować ogień.

Brakuje planów ewakuacji

Stan przeciwpożarowy szkół jest lepszy niż przed laty. Budynki są murowane, a instalacje elektryczne sprawdza się regularnie. - Jednak w czasie kontroli, które przeprowadzamy, zdarzają się uchybienia - mówi Mariusz Krymski.
Najczęstszym problemem są gaśnice. Zdarza się, że ulokowane są w niewłaściwych miejscach, są słabo oznakowane lub jest ich za mało.

- Niektórzy nie przestrzegają terminów przeglądów, które należy robić co 12 miesięcy - dodaje strażak. - A niebezpieczeństwo może pojawić się w najmniej spodziewanym momencie. I lepiej, żeby gaśnice były wtedy sprawne.

M. Krymski podkreśla jednak, że najgorzej jest ze świadomością pracowników szkół. Nie wiedzą, jak przeprowadzać ewakuacje, brakuje planów organizacyjnych opracowanych dla każdej placówki osobno oraz odpowiednich zapisów w instrukcjach pożarowych.

Pracownicy muszą być przeszkoleni na wypadek pożaru. Powinni wiedzieć przede wszystkim, gdzie znajdują się gaśnice. Ważna jest też organizacja i wiedza, kto jest odpowiedzialny za zasygnalizowanie alarmu, kto ma kierować przebiegiem ewakuacji oraz którymi drzwiami i jak wydostać się ze szkoły.
- Istotne są wszystkie szczegóły, po to, aby przy prawdziwej ewakuacji był jak najmniejszy bałagan - twierdzi Mariusz Krymski.

Wszyscy się uczą

Próbna ewakuacja w Szkole Podstawowej nr 9 przebiegła poprawnie. Dzieci wiedziały, jak się mają zachować, gdy zabrzmiał alarm. Opiekunowie orientowali się, którymi drzwiami mają je pokierować do wyjścia. Wszyscy byli już na zewnątrz, zanim przyjechała straż pożarna.

- Takie akcje są bardzo potrzebne, aby co jakiś czas przypominać sobie, jak należy się zachować - twierdzi Krymski. - Uczymy się także my. Poznajemy budynek, korytarze i wszystkie znajdujące się tu zakamarki.

Strażacy dziękują za współpracę dyrektorom szkół.
- Apelujemy także do innych, aby zgłaszali się do brania udziału w takich akcjach - mówi Mariusz Krymski. - Przygotowanie i organizacja to naprawdę ważny element, dzięki, któremu można uratować ludzkie życie. Lepiej być przecież mądrym przed szkodą, a nie, jak to często bywa, po niej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna