Chodzi im przede wszystkim o część chodnika, którego szerokość nie przekracza pół metra. Tyle bowiem miejsca pozostało od jezdni do płotów dwóch posesji.
- Ogrodzenia znajdują się w pasie drogowym - uważa nasza Czytelniczka (nazwisko i imię do wiadomości redakcji). - Gmina nie powinna na to pozwalać.
Tak wąskim chodnikiem trudno jest bowiem przejść np. z wózkiem, czy rowerem. Nie mówiąc już o wózku inwalidzkim. A przy tej ulicy mieszka osoba niepełnosprawna.
- Będzie musiała poruszać się po jezdni, a to może być niebezpieczne - dodają nasi rozmówcy.
Przy Gospodarskiej jest kilkadziesiąt domów. Ogrodzenia posesji znajdują się metr od jezdni. Poza dwoma. W tym przypadku płoty zlokalizowano znacznie bliżej drogi.
- Kiedyś tak się budowało - tłumaczy wójt Roman Fedorowicz. - Ale to nie oznacza, że ktoś zajął pas drogowy. Wszystko jest zgodne z przepisami.
Dlaczego więc pozostali właściciele mają dalej swoje ogrodzenia, tego wójt wytłumaczyć nie potrafi.
Fedorowicz dodaje, że jest możliwość poszerzenia chodnika.
- Właściciele obu posesji skłonni są oddać po 30 cm ziemi - wyjaśnia. - Jednak, na swój koszt, musimy wykonać im nowe ogrodzenie. A to wydatek rzędu 12 tys. zł.
W ocenie wójta, to się nie opłaca. Lepiej będzie ograniczyć prędkość i postawić znak, że po jezdni mogą poruszać się piesi.
- Tylko po co było budować chodnik i wydawać na ten cel kilkadziesiąt tysięcy? - denerwują się ludzie. - Trzeba było zasiać trawę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?