Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trujące chemikalia w regionie. NIK: To bomba ekoligiczna

(mk)
Zdjęcie ilustracyjne.
Zdjęcie ilustracyjne. wroclaw.lasy.gov.pl
To może być tykająca bomba ekologiczna - ostrzega Najwyższa Izba Kontroli w swoim najnowszym raporcie.

Chodzi o tzw. mogilniki, czyli betonowe zbiorniki w ziemi lub w starych obiektach militarnych, gdzie od lat 60-tych składowano przeterminowane środki ochrony roślin.

W terminie nie zlikwidowano żadnego mogilnika

Proces ich usuwania rozpoczęto jeszcze w latach 90-tych, kiedy ujawniono, jak bardzo są trujące. Jednak - zdaniem kontrolerów NIK - robiono to do tej pory wyjątkowo nieskutecznie. W woj. podlaskim do końca 2010 r. miały zniknąć cztery mogilniki: w Baciutach (gm. Turośń Kościelna), Folwarkach Tylwic-kich (gm. Zabłudów), Łapach i Majdanie (gm. Michałowo).

Jednak w czasie prowadzonej przez NIKkontroli (od kwietnia do września 2011 r.) wszystkie nadal funkcjonowały. Zgromadzono tam około 16 ton odpadów, głównie pojemników po toksycznych pozostałościach po środkach ochrony roślin. Wokół wszystkich zbiorników zanotowano przekroczenie dopuszczalnych wartości pestycydów w gruncie.

Urząd nie poczuwa się do winy

NIK za niezrealizowanie planu gospodarki odpadami w zakresie likwidacji mogilników obarcza winą Urząd Marszałkowski Województwa Podlaskiego. Ten jednak przed taką odpowiedzialnością broni się. Zdaniem urzędników, ten obowiązek wcale nie spoczywa na samorządzie województwa, a po drugie - od 2010 r. problem mogilników w woj. podlaskim udało się już w znacznym stopniu rozwiązać.

- Mogilnik w Folwarkach Tylwickich został zlikwidowany w ubiegłym roku - zapewnia Katarzyna Zajkowska, dyrektor Departamentu Infrastruktury i Ochrony Środowiska UMWP. - W Łapach ma to nastąpić do końca czerwca, dzięki pieniądzom z WFOŚ.

Także wójt Michałowa obiecał pomoc w likwidacji mogilnika w Majdanie, jak tylko zostanie rozwiązana tam sprawa własności ziemi.

Gorzej jest z najbardziej toksycznym mogilnikiem w Baciutach. Jego likwidacja została zgłoszona do finansowania w ramach jednego z unijnych programów współpracy transgranicznej, ale ciągle nie wiadomo, kiedy ta procedura się zakończy.

- Tematem trzeba się zająć, to nie ulega wątpliwości. My tylko, jako samorząd województwa, nie zgadzamy się z tym, że jest to nasz obowiązek - mówi dyrektor Zajkowska. - Spoczywa on bowiem na właścicielu działki, na której znajduje się mogilnik. A tylko czasami jest nim gmina. Bywa, że jest to prywatny właściciel albo zakład, który już dawno został zlikwidowany. A wtedy nie ma z kim na ten temat rozmawiać.

Prawie nikt nie szuka nieznanych mogilników

Wśród innych nieprawidłowości, kontrolerzy NIK wymieniają jeszcze brak zgodności powiatowych i wojewódzkich planów gospodarki odpadami, a także brak poszukiwań dotychczas niezinwentaryzowanych miejsc składowania pozostałości po środkach ochrony roślin. Jedynie dwa z 14 starostw ziemskich woj. podlaskiego uwzględniły w planach prowadzenie tych prac, a w konsekwencji przeprowadziło je tylko jedno z nich.

W tym samym czasie kontrolerzy NIKsprawdzili działalność Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Białymstoku odnośnie mogilników i kontroli miejsc po ich likwidacji. Tu zastrzeżeń nie było.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna