Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Truskawki potrzebują deszczu

Redakcja
Truskawki potrzebują deszczuW końcu możemy jeść nasze – podlaskie – truskawki. Te, które były oferowane na straganach od paru tygodni, pochodziły z innych rejonów kraju.
Truskawki potrzebują deszczuW końcu możemy jeść nasze – podlaskie – truskawki. Te, które były oferowane na straganach od paru tygodni, pochodziły z innych rejonów kraju. W. Wojtkielewicz
W woj. podlaskim rozpoczął się sezon truskawkowy. Niestety, jeśli deszcze nadal będą omijać plantacje, nie będziemy długo cieszyć się smakiem tych owoców. Jak szacuje Jan Bojarzyński, w takim wypadku sezon może potrwać zaledwie dwa tygodnie.

Na razie trudno powiedzieć, jakie będą zbiory  truskawek – mówi Jan Bojarzyński z Rudki. – Jest straszna susza, roślinom brakuje wody. A truskawki potrzebują jej bardzo dużo.
Dodaje, że w gospodarstwach, które nie mają deszczowni, sytuacja jest tragiczna.  
– Jest za sucho – potwierdza Alina Maciąg z Podlaskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Szepietowie. – Owoce nie są duże, a poza tym są niekształtne. 
Postawił na deserowe
Jan Bojarzyński zlikwidował dwa hektary truskawek przemysłowych Senga Sengana, pozostawił tylko  odmianę deserową (hektar). Owoce ze swojej nawadnianej plantacji sprzedaje od tygodnia. 
– Przy odbiorze z pola otrzymuję 6,5 – 7 zł za łubiankę, czyli 3-2,50 zł za kilogram – opowiada. – Przy takiej cenie jeszcze trochę pieniędzy zostanie producentowi. 
Na pewno nie mogą tego powiedzieć producenci truskawek przemysłowych. W woj. podlaskim od wczoraj zaczęły już ruszać przetwórnie. Ale jak wynika z relacji rolników, oferują one około 2 zł za kg. Zważywszy na to, że zbieraczom trzeba zapłacić za dwukilogramową kobiałkę 2 zł, producentowi zostaje tylko 2 zł. Ale jeśli odliczy koszty uprawy, które są wysokie, trudno mówić o zysku.  
Czekają na deszcz
Na jaką pogodę czekają teraz podlascy plantatorzy truskawek? 
– Przede wszystkim potrzeba deszczu – mówi Bojarzyński. – A noce wówczas powinny być chłodniejsze, żeby nie było parno i owoce się nie parzyły. 
Dodaje, że podczas upałów owoce nie powinny stać na polu, tylko np. od razu trafiać do samochodu chłodni. Ale kogo z plantatorów stać dzisiaj na to? – pyta retorycznie.
Barbara Kocoakowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna