Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trwa akcja zarybiania jezior. Wędkarze na połowy będą musieli poczekać trzy lata

Kazimierz Radzajewski [email protected]
Wędkarze z Pisza z pasją oddają się łowieniu ryb, ale muszą też oddać wodzie to, co z niej zabrali
Wędkarze z Pisza z pasją oddają się łowieniu ryb, ale muszą też oddać wodzie to, co z niej zabrali
Mazury: Z milionów maleńkich rybek przetrwa i dorośnie tylko co dwudziesta. Mazurskie jeziora trzebią drapieżne ptaki i ludzie.

Liczba dnia

Liczba dnia

12 milionów sztuk narybku wypuściło m.in. do Selmentu Wielkiego i Łaśmiad Gospodarstwo Jeziorowe w Ełku

Rybacy i wędkarze z Mazur odnawiają na wiosnę jeziorowy rybostan. Ale im więcej wypuszczą do wody narybku, tym więcej ryb trafia do gardeł żarłocznych kormoranów.
Wędkarze z piskich kół PZW "Roś" i "Śniardwy" zarybiali szczupakiem jeziora Roś, Brzozolasek, Białoławki i Kociołek.

Rosną w trzcinowiskach
Do wody z wylęgarni w Guziance trafiło 1,1 mln narybku.

- Przeżyje najwyżej co dwudziesty, a najsilniejsze osobniki osiągną wędkarski wymiar 45 cm po trzech latach - tłumaczą pasjonaci wędkowania.

Zarybianie to też sztuka. Szczupaki odbiera się w specjalnych workach, które układa się na brzegu jeziora, aby wyrównała się temperatura wody. Potem wypuszcza się maleńkie rybki w niewielkich ilościach w trzcinowiska, które chronią je przed drapieżnikami.

Podczas zarybień jeziora Roś wędkarze trafili na sieci kłusownicze, w których znaleźli płocie, karasie, liny, szczupaki i bolenia.

Kormorany w rybnym raju
Na innego kłusownika uskarżają się pracownicy Gospodarstwa Jeziorowego w Ełku, które dzierżawi aż 44 jeziora o powierzchni 6 tys. hektarów. W latach 80. łowiło się tu po 46 kg ryb z każdego hektara, a teraz najwyżej 16 kg.

- Im więcej zapuścimy narybku, tym więcej jest kormoranów - mówi Andrzej Abramczyk, prezes ełckiego gospodarstwa. - To one niemal w pień wycinają drobnicę, nie pozwalając rybom urosnąć. Te drapieżniki wyławiają nawet 290 kilogramów małych ryb z hektara. To 10 razy tyle ryb, ile złowią rybacy i kłusownicy razem wzięci.

Populacja tych wilków wśród ptactwa rośnie w zastraszającym tempie, a nie można ich płoszyć, ani tym bardziej do nich strzelać.

Ale rybacy się nie poddają. Do Selmentu Wielkiego, Łaśmiad i innych jezior wypuścili już 7,5 mln sztuk narybku sielawy i siei. Teraz zajęci są zapuszczaniem w trzciny 4,5 mln maleńkich szczupaków, a w kolejce czekają jeszcze węgorze i sandacze.

W trzcinach jest teraz gęsto od 1,5-centymetrowych rybek. Większe szanse na przeżycie będą miały podrośnięte okazy. Ełckie gospodarstwo wypuści 5-centymetrowe "podrostki" latem. Na swój czas czeka w basenach 50 tys. sztuk szczupaków, 70 kg węgorzy i 350 tys. sandaczy. Kolejna seria zarybiania jezior nastąpi jesienią.

Gospodarstwo nie dzierżawi natomiast jez. Ełckiego. Ryby łowi w nim i zarybia miejscowe koło PZW.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna