Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzeba mieć dużo szczęścia, aby wychować dobrego konia

Beata Chodkiewicz
Monika Malinowska końmi interesuję się i pasjonuje od dzieciństwa. – Kocham je i nie potrafiłabym bez nich już żyć – twierdzi. – Dają mi wiele radości, której nawet ludzie czasem nie potrafią mi dać. Marzę, aby otworzyć wkrótce swoją stadninę.
Monika Malinowska końmi interesuję się i pasjonuje od dzieciństwa. – Kocham je i nie potrafiłabym bez nich już żyć – twierdzi. – Dają mi wiele radości, której nawet ludzie czasem nie potrafią mi dać. Marzę, aby otworzyć wkrótce swoją stadninę.
Konie są najlepszymi przyjaciółmi - twierdzi Bartosz Niezgoda, trener ze Stadniny Koni Nad Wigrami. - Zwierzęta są moją pasją, a dodatkowo, dzięki nim, zarabiam na życie.

Hodowcy koni twierdzą, że praca w stajni nie zawsze jest wdzięczna.
- To ciężki kawałek chleba. Zajmowanie się nimi jest niebezpieczne, bo nie zawsze można przewidzieć jak się zwierzę zachowa. Praca jest ciężka, trudna i nie zawsze przynosząca zysk - mówi Marek Orłoś, który również pracuje w stadninie Nad Wigrami - Mimo to, nie potrafiłbym z tego zajęcia zrezygnować. Zakochałem się w nich jeszcze będąc dzieckiem, a zajmuje się nimi od ponad 40 lat.
Konie wymagają cierpliwości

Monika Malinowska, jest instruktorką jazdy, pasjonuje się końmi od dzieciństwa. Gdy była dzieckiem bawiła się konikami zabawkami.
- Mieszkałam na wsi, ale nie mieliśmy koni - opowiada instruktorka. - Dlatego, każdą wolną chwilę spędzałam u zaprzyjaźnionej właścicielki stadniny.

Ukończyła Technikum Hodowli Koni w Zespole Szkół w Dowspudzie.
- Kiedyś wybrałam się z siostrą, aby kupić kreacje na studniówkę, zamiast sukienki kupiłam sobie firmowe buty do jazdy konnej - wspomina. - Potem musiałam tłumaczyć się mamie, że bardziej mi na nich zależało, niż na pójściu na bal.
Ludzie, którzy na co dzień zajmują się zwierzętami, twierdzą, że zajęcie to daje im wiele radości.

- Nie potrafiłabym z tego zrezygnować, mimo, że praca przy koniach wymaga dużego poświęcenia - mówi Malinowska.

Marek Rzatkowski końmi zajmuje się odkąd pamięta. Hoduje je w swoim gospodarstwie w Gawrych Rudzie.

- Mieszkam natomiast w mieście, więc codziennie rano o świcie i wieczorem muszę jeździć tam i z powrotem, aby je nakarmić - opowiada Rzatkowski. - Nie raz żona narzeka, żebym w końcu je wszystkie sprzedał, bo poświęcam im więcej czasu niż jej.

Rzatkowski końmi też handluje.
- Kiedyś było można na tym dobrze zarobić - twierdzi mężczyzna. - Dziś jest to mniej opłacalne. To raczej wymiana zwierząt, niż sprzedaż.

200 złotych za szkapę

Dobry koń kosztuje nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych. Ale "szkapę" można kupić nawet za 200 złotych.

- Wszystko zależy od kupca - mówi Marek Rzatkowski. - Czasem uda się sprzedać gorszego konia za lepsze pieniądze. Ale nie zawsze tak bywa.
Hodowcy koni twierdzą, że dobry koń przede wszystkim musi być odpowiednio zbudowany. Ważny jest jego kształt, nogi oraz kopyta.

- Liczy się także temperament, charakter i "ruchy" konia - tłumaczy Bartosz Niezgoda. - Oczywiście, znacznie lepszy jest koń szybki i zwinny.
Wychowanie i tresura to praca non stop przez kilka lat. Uda się, jeśli koń ma talent. A każdy ma do czego innego. Są konie pociągowe, wyścigowe i takie, które dobrze skaczą. Są też zwierzęta do ujeżdżania. Mieszkańcy Suwalszczyzny najchętniej kupują konie pociągowe.

Hodowcy twierdzą, że dopiero 5-letniego źrebaka można ocenić, czy coś z niego wyrośnie, czy też nie.

- Trzeba mieć szczęście, aby udał się dobry - dodaje Bartosz Niezgoda.
Wychowanie i tresura zajmuje więc wiele czasu.
- Obserwacja ich życia jest pasjonująca i bardzo ciekawa - twierdzi Marek Orłoś. - Trzeba być cierpliwym i pokornym i cały czas się uczyć, aby wychować dobrego konia. Ale to się opłaca.

Hodowcy zgodnie uważają, że, mimo wszystko, hodowla daje im wiele satysfakcji, szczęścia i radości.
- Nigdy nawet nie pomyślałem, że mógłbym zajmować się czymś innym - mówi Bartosz Niezgoda. - Wiem, że będę robił to już zawsze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna