Aby woda się pieniła wlewają do niej różne detergenty, a żeby była kolorowa - farby. To z kolei może zniszczyć urządzenia. Władze miasta zmuszone są zabezpieczyć obiekt.
Budowa fontanny została zakończona w minionym roku. To jeden z elementów atrakcji na Rynku Zygmunta Augusta. Ma cieszyć oko i miejscowych, i licznych przyjezdnych.
- Przyjemnie jest usiąść na ławce i popatrzeć - przyznaje Elwira Kupicka. - Szczególnie dzieci lubią tutaj zbierać się.
Lubią robić pianę
Tymczasem, jak się okazuje, lubią tam zbierać się też chuligani. Niedawno służby porządkowe odebrały sygnał, że kilku mężczyzn, w wodzie, urządziło sobie libację alkoholową. Na widok policyjnego radiowozu uciekli. Innym razem stwierdzono, że zatkana jest jedna z dysz, co uniemożliwia prawidłowy przepływ wody. A nagminnym jest to, że do "miski" fontanny wlewane są płyny do mycia naczyń, prania, czy farba. Woda ma obieg zamknięty, więc powszechnie wiadomo, że po kilku chwilach z dysz będzie wylatywała piana. Jednak ta dodatkowa atrakcja może szybko doprowadzić do zniszczenia urządzenia.
Nikt nie ma czasu
Władze miasta zaczęły więc zastanawiać się, jak problem rozwiązać. Dozorowanie obiektu jest niemożliwe, ogrodzenie natomiast szpeciłoby tę bez wątpienia estetyczną konstrukcję.
- Nie jesteśmy w stanie upilnować fontanny, nawet gdybyśmy bardzo chcieli - mówi Piotr Sieńkowski, Komendant Straży Miejskiej w Augustowie. - Po prostu jest nas za mało i mamy, zwłaszcza w sezonie letnim, bardzo dużo pracy. Trzeba też pamiętać, że jeden strażnik nie może interweniować, musi być dwóch.
Dodatkowym utrudnieniem jest fakt, że do większości zdarzeń dochodzi późnym wieczorem, a nawet nocą, kiedy strażnicy już nie pracują. Nie ma też możliwości, ze względów kadrowych, angażować w pilnowanie fontanny policji.
Potrzebne są kamery
Miasto chce więc zamontować przy fontannie kamery. Wprawdzie nie ma miejskiego systemu monitoringu, ale monitorowane jest Centrum Informacji Turystycznej, które znajduje się w pobliżu. System, co już ustalili fachowcy, można rozbudować i przy niewielkim nakładzie finansowym zamontować wokół fontanny kamery. Wprawdzie obraz nie byłby na tzw. podglądzie, a jedynie utrwalany na taśmie, ale to załatwiłoby problem. W przypadku stwierdzenia, że fontanna jest uszkodzona można by go odtworzyć, ustalić dane sprawców i ich ukarać.
- Miałoby to też znaczenie prewencyjne - dodaje Sieńkowski. - Informacja o nałożeniu kary odstraszyłaby, mam nadzieję, innych zainteresowanych tego typu wygłupami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?