Takich tłumów przed Podlaskim Oddzialem Straży Granicznej w Białymstoku przy ulicy Bema nigdy wcześniej nie było. Tak ogromne zainteresowanie zaczęło się już w połowie października, kiedy ogłoszono nabór do służby.
Do czwartku, który był ostatnim dniem przyjmowania dokumentacji, funkcjonariusze wręcz nie nadążali z przyjmowaniem wszystkich chętnych. Tych zaś było więcej niż miejsc.
- Zgłosiło się do nas blisko 700 osób - powiedziała nam ppłk Anna Wójcik, rzecznik prasowy POSG w Białymstoku. - W styczniowym naborze przyjmiemy 41 osób. Być może w późniejszym terminie uda się przyjąć jeszcze część osób.
Zanim jednak ktoś zostanie przyjęty do służby w straży granicznej, przed nim jeszcze długa droga rekrutacyjna. Jeśli złożona przez niego dokumentacja spełnia wymogi formalne, najpierw zostanie wezwany na wstępną rozmowę kadrową. Następnie będzie musiał przejść test psychologiczny i na wariografie. Po tym w ośrodku szkolenia przejdzie szereg testów: z wiedzy ogólnej, ze znajomości języka obcego, wychowania fizycznego Czeka go też komisja lekarska.
Kandydaci mają świadomość, że konkurencja jest duża, ale mają nadzieję, że dostaną się właśnie oni.
- Ja czekałam do ostatniej chwili, żeby się zgłosić, ale patrzę, że chętnych jest bardzo dużo - powiedziała w czwartek Katarzyna Klukowska z Augustowa. - Nie mam pracy, a praca w straży jest zgodna z moim wykształceniem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?