Chcieli wybrać się na całodniową wycieczkę po Wigrach. Sądzili, że w wypożyczalniach rowerów wodnych będą mogli przebierać. A tu niespodzianka...
- Najpierw udaliśmy się do Starego Folwarku - opowiadają. - Wiele lat temu wypożyczaliśmy tam rower wodny. Teraz jednak już ich nie ma. W ofercie znajdują się tylko kajaki, za którymi nie przepadamy.
Turyści pojechali potem do Gawrych Rudy. W jednym z ośrodków rowery wprawdzie są, ale mogą z nich korzystać wyłącznie osoby tutaj zakwaterowane. W innym miejscu do dyspozycji turystów jest... jeden rower. W dodatku, mający już swoje lata i wydający podczas pedałowania przeraźliwe dźwięki.
- A i tak ludzie ustawiają się w kolejce - dodają nasi rozmówcy. - Zrobiliśmy to samo. Kiedy przyszła nasza kolej, popłynęliśmy. Wytwarzaliśmy jednak taki hałas, że aż było nam głupio. Bo to przecież Wigierski Park Narodowy.
Nasi rozmówcy zwracają też uwagę na, jak mówią, wzięte z sufitu ceny. W jednym z ośrodków wypożyczenie roweru dla osób, które nie są tam zakwaterowane kosztuje aż 25 zł za godzinę. Łodzianie płacili natomiast po 15 zł.
- To nad Bałtykiem można rower wypożyczyć taniej - twierdzą. - Pazerność ludzka nie zna granic.
Sprawdziliśmy ceny także na innych jeziorach. Np. nad Szelmentem rower można wypożyczyć za 10 zł. Natomiast nad augustowskimi akwenami ceny są takie, jak na Wigrach. Właściciele wypożyczalni domagają się 15 zł za godzinę.
Jak tłumaczą, cenę dyktuje rynek. Zainteresowanie pływaniem rowerami jest spore i większość klientów po 15 zł płaci bez specjalnych protestów.
- Tu nie tylko chodzi o zarobek, ale też zdobycie funduszy na niezbędne remonty - dodają. - Rowery trzeba na bieżąco konserwować.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
