Tykocin. Jeśli pralnia nie kupi węgla, szpitale, które obsługuje, zostaną bez sterylnej pościeli i odzieży medycznej

- Węgiel jest niezbędny do opalania kotła, który wytwarza parę technologiczną, która z kolei zasila wszystkie urządzenia (m.in. tunele pralnicze, suszarki linie maglownicze, urządzenia do prasowania odzieży, pościeli, fartuchów lekarskich) służące do prania tekstyliów w warunkach sanitarnych. Jeśli nie wytworzymy pary, nic nie będzie pracowało, bo bez węgla nie ma pary – mówi Andrzej Malinowski, prezes tykocińskiej spółki HTS Baxter.

Czytaj również:

Oznacza to, że szpitale mogą wstrzymać przyjęcia pacjentów, a nawet planowane operacje. W przypadku naszego województwa chodzi m.in. o: Szpital Wojewódzki w Białymstoku oraz w Łomży, Szpital Psychiatryczny w Choroszczy, BCO, szpital MSWiA i UDSK w Białymstoku, a także placówki w Hajnówce, Wysokiem Mazowieckiem, Mońkach, Łapach, Sokółce i Knyszynie.

- Na placu mamy jeszcze zapas węgla, który wystarczy nam na dziesięć dni, a może dwa tygodnie. Natomiast kopalnia w Bogdance nie przyjęła od nas kolejnego zamówienia. Jeżeli nadal nie będzie udawało nam się kupić węgla może być duży problem. To z kolei przełoży się na obsługiwane przez nas szpitale, a jest ich, 19 z czego bodaj 15, właśnie w Podlaskiem – informuje Andrzej Malinowski.

Zarząd pralni otrzymał z kilku szpitali pisma, które pokazują, co się stanie, jeśli HTS Baxter przestanie wykonywać swoje usługi pralnicze.

– Nie informowaliśmy jednak szpitali o tym, że w jakimś konkretnym dniu przestaniemy prać tekstylia w warunkach sanitarnych. Cały czas próbujemy ten węgiel jakoś zorganizować. Jeszcze w połowie lipca wysłaliśmy pismo do wojewody, ale odpowiedziano nam, że „obecna sytuacja nie wyczerpuje znamion sytuacji kryzysowej”. Niedawno wysłaliśmy kolejne pismo i czekamy na odpowiedź – wyjaśnia Andrzej Malinowski.

Czytaj również:

Dodaje, że spółka liczy na coś w rodzaju „żelaznego listu” i przyznanie tykocińskiej pralni statusu zakładu strategicznego, by dzięki temu kupić węgiel w kopalni w Bogdance. Przy ostatnim zakupie spółka płaciła 1287 zł za tonę plus koszt transportu. - Ile by to kosztowało dzisiaj nie wiemy, ale nam chodzi tylko o to, aby węgiel kupić. Bezpośrednio w kopalni, która wystawi nam fakturę, a my ją opłacimy. Nie interesują nas zakupy przez pośredników, bo wtedy ceny są znacznie wyższe, nie do zaakceptowania – przyznaje prezes tykocińskiej pralni.

Pralnia w Tykocinie, która pierze około 150 ton tekstyliów miesięcznie, potrzebuje do tego około 75 ton (trzy dostawy po 25 ton) węgla wysokiej jakości, bo tylko taki pozwala na stabilną pracę kotłowni. Jeżeli HTS Baxter nadal nie będzie mogła kupić węgla szpitale musiałyby korzystać z ubrań medycznych jednorazowych, ale zdaniem prezesa, byłoby to rozwiązanie droższe i mniej komfortowe niż np. z bawełny. – Nie wiem, jakie byłyby decyzje dyrektorów szpitali, ale nie sądzę, by stać je było na długie korzystanie z jednorazówek – uważa Andrzej Malinowski.

- Obecnie w BCO nie ma problemów z zabezpieczeniem pacjentów i personelu, jeśli chodzi o usługi pralnicze. Dodam, że nie wpłynęło do nas żadne oficjalne pismo ze strony firmy Baxter, które informowałoby o trudnościach w realizacji umowy lub konieczności jej rozwiązania – zapewnia Monika Ferenc, rzecznik prasowa Białostockiego Centrum Onkologii.

Czytaj również:

- Nic nie wiem o sprawie, bo wcześniej pralnia nie informowała nas o problemach z węglem. Na razie usługi pralnicze są świadczone zgodnie z umową. Jeśli dojdzie do jakichś zawirowań podejmiemy konkretne decyzje, włącznie z ewentualnym pozyskaniem nowego usługodawcy - mówi Marek Karp, dyrektor SP ZOZ w Mońkach.

W podobnym tonie wypowiada się dyrektor szpitala w Bielsku Podlaskim, który przyznaje, że sprawę zna z mediów, a Baxter na razie realizuje umowę. - Jeśli jednak zdarzy się to najgorsze, można skorzystać z jednorazówek, ale bardzo krótko. Są na rynku inne firmy, które też piorą tekstylia czy pościel dla szpitali – zaznacza dyrektor SP ZOZ Mirosław Reczko.

Jak informuje poseł Robert Tyszkiewicz, który obiecał zająć się węglowymi problemami tykocińskiej pralni, wysłał interwencje do ministra zdrowia, wojewody i marszałka województwa i czeka na ich odpowiedzi.