Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tykocin. Nie ma chętnych na zabytek (zdjęcia)

Julia Szypulska
Był remont budynku, a obiekt się sypie. Dlaczego nikt za to nie odpowiedział? - denerwuje się nasz Czytelnik.

Chodzi o zabytkowy budynek przy Placu Czarnieckiego, w którym mieścił się Urząd Stanu Cywilnego w Tykocinie. Obiekt jest po termomodernizacji, wymieniono w nim także okna i dach. Problem w tym, że mimo wymienionych prac, nadal jest w złym stanie.

- Pani architekt wykonała projekt nowego dachu, który okazał się za ciężki w praktyce i mury budynku popękały, przez co budynek nie nadaje się do użytku - zauważa nasz Czytelnik. - Nikt nie został pociągnięty do odpowiedzialności za ten czyn, ani pani architekt, jak i burmistrz, który podpisał się pod wymianą dachu.

W ocenie burmistrza, zarzuty są tylko w części prawdziwe. Prawdą jest, że ściany budynku pękają. Ale nie jest to efekt niewłaściwie dobranego dachu.

- Ściany zaczęły pękać dużo wcześniej - wyjaśnia Krzysztof Chlebowicz, burmistrz Tykocina. - Okazało się to już w trakcie termomodernizacji. Stwierdzono, że konieczne jest wzmocnienie fundamentów.

Nie przewidywał tego jednak projekt termomodernizacji. Po wstępnym oszacowaniu okazało się, że będzie to bardzo drogie.

Wzmocnienie fundamentów kosztowałoby ok. 200 tys.zł. To nieco więcej, niż miasto zapłaciło za wymianę dachu, okien i nowe CO. Urzędnicy nie zdecydowali się na kolejną inwestycję. Przenieśli natomiast siedzibę całego urzędu na ul. 11 Listopada, gdzie znalazło się miejsce także na USC. Z kolei zabytkowy budynek przy Pl. Czarnieckiego stoi pusty. Miasto zdecydowało, że chce go sprzedać.

Nasuwa się pytanie, jak to się stało, że tak istotnych wad, jak pęknięcia ścian nikt wcześniej nie zauważył? Obiekt musieli oglądać specjaliści od budownictwa, choćby po to, by przygotować projekt termomodernizacji. Być może należało się wstrzymać z inwestycją.

- Pieniądze nie zostały przecież zmarnowane - mówi burmistrz Tykocina. - Termomodernizacja znacząco poprawiła standard budynku.

Wcześniej był on wyceniany na 115 tys. zł. Po remoncie jego wartość wzrosła do ponad 300 tys. zł. Mimo to, kupców póki co nie widać. Miasto próbowało znaleźć chętnych już w trzech przetargach. Teraz urzędnicy chcą zaproponować oferentom możliwość płatności w ratach.

Jeśli mimo tej zachęty, kupiec się nie znajdzie miasto będzie musiało wydać kolejnych kilkadziesiąt tysięcy na zabezpieczenie budynku.

- Żeby nie niszczał trzeba będzie zabezpieczyć ściany przy pomocy metalowych obręczy - zapowiada Krzysztof Chlebowicz. - Taką metodę zastosowano wcześniej przy kilku innych budynkach w Tykocinie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna