Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tysiące suwalczan witało Nowy Rok na różnych imprezach, setki osób czuwały nad ich bezpieczeństwem

(wnaz)
W. Nazaruk
W powiatach augustowskim, sejneńskim i suwalskim noc sylwestrowa przebiegała spokojnie. Nad bezpieczeństwem czuwały policja, straż pożarna, straż miejska oraz służby medyczne. Zdarzały się jedynie lekkie poparzenia petardami, drobne bójki a kilka osób powitało nowy rok w Izbie Wytrzeźwień.

Jedynie w Suwałkach odbyła się zorganizowana masowa impreza sylwestrowa. W parku Konstytucji 3 Maja zgromadziło się ponad 2 tys. osób. Porządku pilnowało 30 pracowników firmy ochroniarskiej, 33 policjantów mundurowych i operacyjnych, sześciu strażników miejskich oraz straż pożarna. Na szczęście nie musieli często interweniować. Wylegitymowano 15 osób a dwoje, którym bąbelki szampana najbardziej uderzyły do głowy wylądowało w Izbie Wytrzeźwień.
Sylwestra za 250 zł., bo tyle kosztuje pobyt w "wytrzeźwiałce", spędziło w sumie dziewięciu suwalczan. Za taką kwotę zdecydowanie większych atrakcji można było spodziewać się np. w klasztorze wigierskim, gdzie zamiast herbaty, kawy zbożowej czy zwykłej wody oferowano wyskokowe trunki, jedzenie oraz salę do tańczenia.
Zdaniem policjantów największym problemem ma masowych imprezach sylwestrowych są młodzi ludzie z petardami.
- Będziemy zwracali uwagę zwłaszcza na przestrzeganie zakazu używania materiałów pirotechnicznych w tłumie, przestrzeganie porządku oraz bójki. Z doświadczenia ubiegłych lat wiem, że największy problem jest z petardami - mówił tuż przed północą kom. Andrzej Przekopski, odpowiedzialny za zabezpieczenie sylwestrowej imprezy w Suwałkach.
Kilkadziesiąt minut po północy, kiedy jeszcze trwał bal pod chmurką w suwalskim parku, policjanci otrzymali zgłoszenie o 14-latku, który z siekierą w ręku spaceruje ul. Wigierską wygrażając przechodniom. Okazało się, że rodzice pijanego młodzieńca wyjechali do znajomych pozostawiając go pod opieką ciotki, która zbytnio nie zwracała uwagi na poczynania siostrzeńca. Później patrole otrzymały kilka zgłoszeń o zakłócaniu ciszy nocnej i niewielkich rozróbach pod lokalami czynnymi tej nocy.
Dość spokojnie Sylwestra przeżyli strażacy i pracownicy pogotowia medycznego. Ugaszono dwa pożary, których przyczyną były nieszczelne przewody kominowe.
- Ta noc sylwestrowa była jedną ze spokojniejszych w porównaniu do lat ubiegłych. Było kilka niegroźnych pożarów, telefonów od żartownisiów oraz rozmów z osobami, które złożyły nam życzenia, co jest bardzo miłe - mówi kpt. Jan Chmielewski, dyżurny PSP w Suwałkach.
Pogotowie ratunkowe na Suwalszczyźnie zanotowało kilka lekkich przypadków poparzeń.
- To jeden ze spokojniejszych sylwestrów z jakimi miałam doczynienie w mojej pracy zawodowej. Chociaż w tym roku mieliśmy o wiele więcej interwencji niż w latach poprzednich - twierdzi Jadwiga Podolewska, dyspozytor medyczny w Suwałkach.
W regionie pierwszy w nowym roku urodził się, bo o godz. 6.15, syn państwa Woronieckich z Pruskiej Małej w powiecie augustowskim. Ważył 2,5 kg. i będzie miał na imię Albert. W Suwałkach, kwadrans później na świat przyszła 4-kilogramowa Renata. Nowi sejnianie spóźniali się z przyjściem na świat. Do chwili zamknięcia numeru gazety nikt z nich nie zdecydował się pomóc statystyce wzrostu naturalnego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna