Swoją petycję w tej sprawie przekazali w piątek ministrowi infrastruktury Cezaremu Grabarczykowi, który przyjechał do Augustowa. Minister obiecał, że protest nie zostanie zlekceważony.
Blady strach padł na mieszkańców Raczek na początku roku, kiedy szef jednego z augustowskich stowarzyszeń zaproponował, aby, do czasu rozstrzygnięcia sporu o przebieg obwodnicy tego miasta, tiry jeździły przez Raczki. Wprawdzie przedstawiciele Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad zapewniali, że takie rozwiązanie nie wchodzi w grę, ale ludzie postanowili dmuchać na zimne. Tym bardziej, że wariant przebiegu trasy przez Raczki pojawił się w czasie rozmów tzw. okrągłego stołu, dotyczących przebiegu obwodnicy Augustowa.
- U nas nigdy nic nie wiadomo - twierdzi Jerzy Gryszkiewicz, jeden z inicjatorów protestu. - Pamiętamy, co się działo, kiedy 10 lat temu remontowano mosty w okolicach Augustowa. Przez trzy miesiące tiry jeździły przez naszą miejscowość. Były wypadki, w domach drżały ściany. A dzisiaj ruch jest przecież kilkakrotnie większy, niż 10 lat temu.
We wsi zaczęło się zbieranie podpisów. Ludzie sami się zgłaszali. I to nie tylko z samych Raczek, ale też z sąsiednich wsi. W krótkim czasie pod petycją podpisało się ponad 1200 osób.
- Gdybyśmy akcję kontynuowali, ta liczba byłaby większa - dodaje Gryszkiewicz. - Chcieliśmy jednak, aby protest jak najszybciej trafił na różne ważne biurka.
Ze stanowiskiem mieszkańców Raczek już się zapoznał minister środowiska. Teraz petycję otrzymał szef resortu infrastruktury. - Będziemy trzymali rękę na pulsie - zapowiada Gryszkiewicz. - W razie potrzeby pomyślimy nad radykalniejszymi formami protestu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?