Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

U nas zboża w dobrym stanie

Barbara Kociakowska [email protected]
W tym roku aura oszczędziła rolników z woj. podlaskiego. Choć w innych regionach odnotowano duże straty na plantacjach zbóż ozimych, u nas przezimowały one wyjątkowo dobrze. Jak tłumaczy Alina Maciąg, kierownik działu Systemów Produkcji Rolnej, Standardów Jakościowych i Doświadczalnictwa Podlaskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Szepietowie, na razie sytuacja jest dość korzystna. Z przeprowadzonych ocen (na 26 marca) wynika, że aktualny stan przezimowania zbóż na terenie całego województwa jest bardzo dobry - zdecydowanie lepszy niż w roku ubiegłym. Wówczas podlascy rolnicy musieli odorać prawie 20 tys. hektarów ozimin.

Prawie bez problemów

W tym sezonie problemy wystąpiły sporadycznie, a odorać trzeba było tylko te zboża, które były siane za późno.
- W sumie więc tylko 34 hektary upraw wymagają ponownego zasiania - mówi Alina Maciąg.
Najwięcej, bo 25 hektarów takich upraw znajduje się w powiecie siemiatyckim (20 ha stanowi pszenżyto ozime, a 5 ha żyto). Pozostałe 9 ha upraw (pszenicy ozimej), które źle przezimowały znajdują się w powiecie wysokomazowieckim.
Okazuje się, że w tym roku rolnicy z woj. podlaskiego będą musieli odorać tylko 0,02 proc. zasianych ozimin. Dlaczego u nas - na polskim biegunie zimna - sytuacja jest wyjątkowo dobra?

U nas śnieg spadł w porę

- Uratowało nas to, że rolnicy zasieli zboża w optymalnym terminie - tłumaczy Alina Maciąg. - Poza tym, kiedy zimą przyszły duże mrozy, w woj. podlaskim była już pokrywa śnieżna. To ochroniło uprawy.
Natomiast w innych regionach kraju śniegu nie było. Uprawy zostały zniszczone przez mróz i silny wiatr - nastąpiło wysmalanie roślin. Jest to główna przyczyna tak złego stanu plantacji.
Jeśli chodzi o stan plantacji zbóż ozimych, to w skali od 1 do 5 stan po przezimowaniu oceniono na 3,8 proc. Natomiast jeśli chodzi o rzepak, jest jeszcze lepiej - średnia ocena w skali od 1 do 5 - wynosi 4,7 proc. Dla porównania, w ubiegłym roku było to 3,1 proc.
W sumie, w woj. podlaskim, rolnicy musieli odorać tylko 23 ha rzepaku, czyli 0,6 proc. ocenianej powierzchni. Najbardziej powszechną przyczyną odorań było wymarznięcie i wymoknięcie, następnie wysmalanie i wysadzanie roślin.

Wilgoć była potrzebna

Na razie mamy więc bardzo dobrą sytuację - mówi Alina Maciąg. - A to, że ostatnio pola pokryły się śniegiem, to raczej powinniśmy umieścić po stronie korzyści. Ziemia zyskała trochę wilgoci.
Jak dodaje, rolnicy narzekali, że już jest zbyt sucho. Gorzej byłoby, gdyby nie padał śnieg, a wystąpił przymrozek i wiał silny wiatr. Choć bardzo duże różnice temperatur - jakie obserwujemy w ostatnich tygodniach - oczywiście roślinom nie służą.
W gorszej kondycji po zimie są sady. Niektórzy sadownicy twierdzą, że zimą nastąpiły przemrożenia drzewek owocowych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna