Czerwiec. 34-letni mieszkaniec gm. Przytuły zginął w wyniku wypadku w czasie prac polowych. Spadł z maszyny rolniczej zbierającej siano. Osierocił czwórkę dzieci, z których najmłodsze ma zaledwie 1,5 roku.
- Wdowa otrzyma od nas wsparcie finansowe, w tym dodatek z tytułu samotnego wychowywania dzieci, pomoc w zakresie dożywiania - zapewnia Renata Gocłowska, kierownik Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej w Przytułach.
W 2014 r. ze świadczeń pomocy społecznej korzystało tam 71 osób z 41 rodzin. Z tego aż 14 z powodu ubóstwa.
Jak podaje GUS, poniżej minimum egzystencji (540 zł miesięcznie na osobę) żyje 10,9 proc. mieszkańców Podlaskiego. Bieda dotyka najczęściej rodziny niepełne, wielodzietne, obarczone niepełnosprawnością, osoby o niskich dochodach utrzymujące się z rent (ok. 13 proc.) oraz członków gospodarstw domowych rolników (ok. 12 proc.). Dosięga przede wszystkim mieszkańców wsi i małych miasteczek oraz osoby o niskim wykształceniu, którym trudniej jest znaleźć pracę.
- Ubóstwo bierze się z bezrobocia - mówi Zdzisława Sawicka, dyrektorka MOPR w Białymstoku. - Połowa klientów ośrodka korzysta z naszej pomocy właśnie z tego powodu.
Wysoka stopa bezrobocia, niskie wynagrodzenie w stosunku do średniej krajowej oraz duży odsetek pracujących w sektorze rolnym to główne przyczyny, dla których woj. podlaskie, świętokrzyskie (12,2 proc.) i warmińsko-maz. (14,8 proc.) znalazły się wśród najbiedniejszych regionów. W samym województwie sytuacja jest jednak zróżnicowana. Według ostatnich analiz Regionalnego Ośrodka Polityki Społecznej w Białymstoku, najbardziej zagrożone ubóstwem były pow.: kolneński, sokólski i sejneński.
- Z naszych obserwacji wynika, że ludzie sobie jakoś radzą, oszczędzają, korzystają z własnych upraw - zaznacza Ewelina Okulanis, pracownik socjalny w GOPS w Sejnach, które z powodu biedy objęło pomocą 171 rodzin. - Poza tym, życie w naszym regionie jest tańsze, więc kwota określona jako minimum egzystencji jest inaczej odczuwana i wykorzystywana.
- Ludzie ocierają się o granice ubóstwa, ale podejmują się też pracy na czarno - potwierdza prof. Eugeniusz Ruśkowski z Katedry Finansów Publicznych i Prawa Finansowego UwB. Jego zdaniem walka ze skrajną biedą to nie tylko stworzenie nowych miejsc zatrudnienia, ale też wsparcie biednych gmin i sołectw, które zaktywizują, wykształcą i pomogą wyrwać się ludziom z biedy.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?