Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uchodźcy opuścili ośrodek. Niewykluczone, że tu wrócą

Katarzyna Patalan-Brzostowska
Ostatnie rodziny opuściły łomżyński ośrodek w czwartek. Nad bezpiecznym przebiegiem "wyprowadzki” czuwała straż graniczna.
Ostatnie rodziny opuściły łomżyński ośrodek w czwartek. Nad bezpiecznym przebiegiem "wyprowadzki” czuwała straż graniczna. K. Patalan
Cudzoziemcy, których z kraju wygoniła wojna, przez ostatnie 12 lat znajdowali schronienie w Łomży. Teraz sami muszą zatroszczyć się o los swoich rodzin.

Spokojnie i bez emocji przebiegła czwartkowa wyprowadzka - mówi Ewa Piechota, rzecznik prasowy Urzędu do spraw Cudzoziemców w Warszawie. - Uchodźcy spakowali swoje rzeczy i opuścili ośrodek. Wszystkim zapewniliśmy niezbędny transport.

Niektórzy wybrali inne miasta
Tuż przed zamknięciem łomżyńskiego ośrodka mieszkało w nim ok. 80 uchodźców. W świetle likwidacji 35 z nich zdecydowało się na życie poza podobnymi placówkami.

- Dwie osoby wybrały ośrodek w Dębaku a 14 w Łukowie - informuje Ewa Piechota. - Z Łomży wyjechali już kilka dni temu.

Jedna wielodzietna rodzina licząca w sumie 10 osób zdecydowała się na pobyt w ośrodku w Czerwonym Borze.

- Także tam "przechowa" się kolejnych 10 osób, które chcą żyć poza placówką, ale nie zdołały znaleźć sobie mieszkania. Będą miały na to czas do końca listopada.

We wspomnianym ośrodku zamieszka siedmioro dzieci, które na co dzień chodzą do łomżyńskich szkół. Dlatego UsdC zapewnił im bezpłatny dowóz do szkoły. Niestety tylko do końca miesiąca.

Bo szkoła jest najważniejsza
To właśnie nauka w łomżyńskich szkołach jest głównym powodem, dla którego uchodźcy decydują się na pozostanie w Łomży.

- Moje dzieci już zaklimatyzowały się w tym środowisku - tłumaczy Marcha, która także w czwartek wyprowadziła się z ośrodka. - Mówią dobrze po polsku, radzą sobie w szkole, a do tego chodzą na zajęcia capoera. Dla nich taka przeprowadzka do innego miasta byłaby ogromnym stresem.

Podobnego zdania jest Raisa, której udało się znaleźć mieszkanie.

- Mam syna i córkę - mówi. - To ze względu na nich chcemy tu zostać. Bardzo długo szukałam mieszkania, ale udało się.

Za niewielkie mieszkanko w starym budownictwie Raisa płaci 800 zł miesięcznie. Na razie nic tam nie ma, tylko dwie zdezelowane wersalki i jeden połamany fotel.

- Połowę tego co mam na życie, płacę za mieszkanie - mówi.- Na wszystkim musimy oszczędzać. Chciałabym pracować, ale nikt nie chce mnie przyjąć.

W jeszcze gorszej sytuacji są ci, których przygarnęła rodzina lub znajomi. Oni wciąż szukają własnego lokum.

- Pomogliśmy pięciu rodzinom - mówi Malika Abdoulvakhobova, wiceprezes Fundacji Ocalenie. - Mieszkań szuka jeszcze ok. 15 rodzin. Najtrudniej jest tym wielodzietnym. Robimy co możemy, by pomóc.
Rodziny na życie poza ośrodkiem z Urzędu ds. Cudzoziemców otrzymają: jedna osoba samotna 25 zł dziennie, rodzina dwuosobowa 20 zł, trzyosobowa 15 zł, a czteroosobowa i liczniejsze po 12,5 zł dziennie na każdego członka rodziny. Zasiłek jest wypłacany do czasu, gdy zakończy się procedura o nadanie statusu uchodźcy. Potem cudzoziemcy muszą radzić sobie sami lub szukać pomocy w ośrodkach pomocy społecznej.

Będzie kolejny przetarg
W czwartek rzecznik UdsC poinformowała, że chociaż łomżyńska placówka została zamknięta, to wcale nie musi oznaczać końca ośrodka.

- Z uwagi na to, że z procedury przetargowej wyłoniliśmy siedem, a nie jak zakładaliśmy dziewięć placówek w kraju, to wysoce prawdopodobne, że ogłosimy kolejny przetarg - mówi. - Będzie mógł do niego stanąć także właściciel łomżyńskiego "Zacisza". Póki co przedłużamy umowy z jednym ośrodkiem w Białymstoku oraz w Lublinie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna