Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uciekła od pijącego męża. Utrzymuje siebie i dzieci za 700 zł miesięcznie

Beata Chodkiewicz
Suwałki. Marta mieszkała we wsi. Kilka lat temu uciekła do miasta od pijącego ojca. Samotnie wychowuje dwójkę dzieci. Wynajmuje skromne mieszkanie, za które płaci 700 zł czynszu. Jej pensja jest niewiele wyższa.

Przyjechali, aby odwiedzić tych, którym od lat pomagają. - Nie liczymy na dowody wdzięczności - mówią Francuzi. - Wspieranie osób potrzebujących, to nasz chrześcijański obowiązek.

Marta mieszkała w podsuwalskiej wsi. Kilka lat temu uciekła do miasta od pijącego ojca. Samotnie wychowuje dwójkę dzieci. Wynajmuje skromne mieszkanie, za które płaci 700 zł czynszu. Jej pensja jest niewiele wyższa. Kobiecie brakuje na chleb, ubrania i lekarstwa.
Michał samotnie wychowuje kilkoro dzieci. Jego żona zmarła na raka. W domu brakowało wszystkiego.

- Takich rodzin mamy wiele - opowiadają goście. - W waszym kraju wciąż panuje przerażająca bieda.

Organizowała zbiórki
Pani Anna( kobieta nie chce podawać swojego nazwiska w obawie przed kolejną lawiną listów) mieszka we Francji. 28 lat temu przyjechała do naszego kraju, by odwiedzić księdza.

- Bieda, z którą się zetknęłam, była dla mnie paraliżująca - wspomina. - Nie mogłam przejść wobec niej obojętnie.

Po powrocie do domu założyła Komitet Pomocy Polakom. Opowiadała ludziom o trudnej sytuacji materialnej Polaków. Apelowała o wsparcie i pomoc. Organizowała też zbiórki. Dzięki publikacjom w miejscowej prasie liczba darczyńców wciąż rosła.

- Ludzie byli bardzo szczodrzy, dzielili się tym, co mieli - wspomina pani Anna. - W stronę Polski pojechały wyładowane darami tiry.

Jednak, aby pomoc trafiała do tych, którzy naprawdę jej potrzebowali, trzeba było sprawdzać zawarte w listach informacje. To wcale nie było takie proste. Na szczęście, pani Anna nawiązała kontakt z Tadeuszem Smagaczem, suwalczaninem, który mówi biegle po francusku. Opowiedziała mu o tym co robi i poprosiła o pomoc.

Nie wszyscy pisali prawdę
Smagacz rozpoczął wędrówkę po okolicy. Jeździł od domu do domu, by sprawdzić, czy ludzie piszą prawdę.

- Zdarzali się naciągacze, którzy wcale nie byli w tak trudnych sytuacjach, jak opisywali w listach - opowiada.

Mieszkanka podsuwalskiej wsi na przykład napisała do pani Ani, że jest strasznie biedna. Straciła nogi w wypadku samochodowym i jeździ na wózku inwalidzkim. Smagacz pojechał do niej, bez uprzedzenia.

- Dom był okazały - wspomina. - Drzwi otworzyła kobieta stojąca na własnych nogach. Podobnych sytuacji było wiele. Takie listy trafiły do kosza.

Suwalczanin spotykał się jednak także z rodzinami, którzy żyli w nędzy. Powody były różne. Najczęściej ojciec zbyt często zaglądał do kieliszka. Ale były też takie przypadki, że rodzice stracili pracę. I choć bardzo chcieli znaleźć nową posadę, nie zawsze się udawało.

Pani Anna w Suwałkach jest już kolejny raz.
- Spotykam się z tymi, którym już pomogliśmy - opowiada. - Odwiedzam także te rodziny, które teraz proszą o pomoc. Później piszę raporty darczyńcom, którzy interesują się losem osób, którym pomagają.

O co teraz ludzie proszą? Starsi szczególnie o pieniądze na lekarstwa. Wielodzietne rodziny błagają o środki na buty, podręczniki i bilety na autobusy, którymi dzieci dojeżdżają do szkoły. Potrzebują też pieniędzy na opłacenie rachunków.

- Lista potrzeb zawsze jest bardzo długa - dodaje pani Anna. - Możliwości natomiast czasem niewielkie.

Jej stowarzyszenie wspiera ubogie rodziny w różny sposób. Finansuje np. wakacje dla dzieci, a także studia dla młodzieży. Dwie suwalczanki na przykład dostają na czesne oraz wynajęcie stancji.

Bywa też tak, że stowarzyszenie przekazuje pieniądze na uruchomienie działalności gospodarczej. Teraz np. zamierza wesprze rolnika, który chce kupić sadzonki.

- Jestem szczęśliwa, że możemy tym ludziom pomóc - dodaje pani Anna. - A listy z podziękowaniami, które otrzymujemy dają nam siłę do działania.

Chcesz wiedzieć więcej?
Zobacz co się
wydarzyło w Suwałkach.Kliknij na mmsuwalki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna